Smutne beżowe dziecko – co to za trend?
Zapewne spotkaliście się gdzieś w internecie z określeniem „smutne beżowe dziecko”. To pewien trend estetyczny, do którego czasami dopisuje się całą ideologię. Zupełnie niepotrzebnie, jest to bowiem zjawisko związane z chwilową modą. Skąd takie zamieszanie dookoła tego pojęcia?
Gry na komputer i konsole dla dzieci. Które są warte uwagi? >>
Smutne beżowe dziecko – trend czy estetyka?
Czym się charakteryzuje stylistyka „smutnego, beżowego dziecka”? Często można spotkać też określenie „smutna, beżowa mama”. Mamy tutaj do czynienia z minimalistycznym wystrojem, stonowanymi barwami i brakiem intensywnych kolorów, które przez lata nieodzownie kojarzone były właśnie z dziećmi. Z beżowymi dziećmi i beżowymi mamami często możemy się spotkać w mediach społecznościowych, gdzie obserwujemy to na zdjęciach.
8 książek, które warto przeczytać dzieciom >>
Jest to całkiem ciekawa ewolucja stylu, którą możemy obserwować nie tylko na sesjach zdjęciowych, ale także wszędzie w otoczeniu. Wystarczy spojrzeć na place zabaw – jeszcze 10 lat temu królowały kolorowe elementy wykonane z materiałów sztucznych, dziś place buduje się w bardziej naturalny sposób, stawiając na drewno i brak intensywnych kolorów.
Czym się charakteryzuje stylistyka „smutnego, beżowego dziecka”?
Jakiś czas temu świadomość ludzką zawojowała stylistyka boho – spokojna, romantyczna, naturalna. „Smutne beżowe dziecko” mocno czerpie właśnie z tej estetyki. Ponadto kluczowy jest tutaj minimalizm i naturalizm.
Oglądając obrazki pokazujące „smutne beżowe dziecko”, możemy się spodziewać ubrań w stonowanych kolorach – biel, beż, brąz – materiałów typu len i bawełna oraz dodatków z koronki. Ponadto beżowe dziecko otoczone jest zabawkami z drewna w naturalnym kolorze, a otoczenie charakteryzuje się minimalistycznym wystrojem z elementami drewna.
Warto tutaj wspomnieć, że Maria Montessori, twórczyni metody Montessori, już ponad wiek temu stawiała właśnie na stonowane barwy i naturalne materiały w przypadku zabawek dla dzieci. Trudno więc tutaj mówić o jakiejś rewolucji, to raczej swoisty powrót, odejście od niedawnych trendów.
Dlaczego „smutne beżowe dziecko” wywołuje kontrowersje?
Wielu osobom brak kolorów kojarzy się z brakiem radości. Zabawki w kolorze drewna mają być depresyjne, a brak silnych bodźców wizualnych ma się przyczyniać do gorszego rozwoju dziecka. Czy to prawda?
Nauka w żaden sposób nie potwierdza tych rewelacji. Oczywiście dziecko może preferować pewne kolory i lubić się otaczać wybranymi barwami, nie ma tutaj jednak potwierdzenia, że minimalistyczne otoczenie i ubiór negatywnie wpływają na rozwój dziecka.
„Smutne beżowe dziecko” to wyłącznie wybór estetyczny rodzica. Nie sposób oceniać radości i tempa rozwoju malucha poprzez wybory stylistyczne mamy.