Do kiedy dziecko może mieć przytulankę, kocyk, pieluszkę?
Wielu rodziców zastanawia się, czy to normalne, że ich kilkuletnie dziecko wszędzie zabiera swojego miękkiego przyjaciela, a wizja zgubienia go napawa lękiem. Tak, to normalne 😊. Statystyki są bardzo różne, oto przykład jednej z nich:
60% amerykańskich dzieci ma co najmniej jeden przedmiot, z którym czuje się bezpiecznie. Ale co tam dzieci – nawet 35% brytyjskich dorosłych przyznaje się, że nadal śpi z pluszowym misiem 🙂
Inne statystyki są nawet wyższe. Na tej podstawie możemy stwierdzić, że to normalne. A pomogą nam w tym opinie psychologów, którzy uspokajają i potwierdzają. Na dodatek wiemy też, jakie funkcje mają te wszystkie przytulanki.
Przytulanka dziecka – w jakim wieku?
Zacznijmy od tego, że przywiązanie dziecka do jakiegoś obiektu najczęściej pojawia się w okresie między 6. a 12. miesiącem życia i trwa do 6. roku życia. Ale to wszystko teoria, bo w praktyce nierzadko starsze dzieci przemycają w plecaku szkolnym swojego misia, także nastolatki lubią spać ze swoją ukochaną zabawką. Czasem zdarza się tak, że maluch nawiązuje więź z jakąś przytulanką w wieku 2 lat, albo dopiero w wieku przedszkolnym. Ewentualne problemy mogą się pojawić dopiero w wieku szkolnym, zwłaszcza w 3 lub 4 klasie. Wtedy dzieci czują się coraz poważniejsze i mogą wyśmiewać dziecinne zachowania innych.
Niektóre maluchy upatrują sobie pluszaka, inne wybierają kocyk, pieluszkę tetrową albo poduszkę. Niektóre są bardzo rygorystyczne co do swojej zabawki i nawet pranie powoduje krzyk rozpaczy, inne mają nieco łagodniejsze podejście i dopuszczalna jest nawet opcja skorzystania z takiego samego zamiennika 😉. Na pewno ważny jest tutaj zapach oraz tekstura.
A jaka jest funkcja takiego milutkiego przyjaciela? Oczywiście ma dawać dziecku poczucie bezpieczeństwa. Jest substytutem opiekuna i „wspiera” malucha w trudnych chwilach. Przytulanka może ułatwić separację, gdy zostawiamy je z babcią lub w przedszkolu. Z czasem pozwala dziecku ćwiczyć umiejętności społeczne, bowiem staje się towarzyszem zabaw, który wymaga troski i opieki.
Można by pomyśleć, że taka przytulanka ma prawie same plusy. Minusy mogą pojawić się z czasem.
Dziecko zgubiło przytulankę
Najczarniejszy scenariusz to taki, w którym dziecko gubi swojego przyjaciela. Czasami w internecie pojawiają się apele zrozpaczonych rodziców, który byli w parku w miejscowości X i gdzieś im musiała taka zabawka wypaść. Dzieci przeżywają to jak utratę prawdziwego przyjaciela. Rodzice natomiast mentalnie mdleją na myśl o usypianiu malucha bez przytulanki. I tak jak mówiliśmy, w przypadku niektórych dzieci nawet zapasowa przytulanka w domu, choćby była identyczna, nie będzie tym samym.
W przypadku upodobania sobie kocyka albo pieluszki tetrowej dużym problemem może być to, że te przedmioty z czasem po prostu niszczą się bardzo mocno. Przychodzi taki moment, że mają więcej dziur niż materiału, a kolejne pranie może być już ostatnim. Nie mamy na to żadnej rady, pozostaje jedynie przygotowywanie malucha do tego przykrego momentu, kiedy przytulanka po prostu się rozpadnie.
Jak odzwyczaić dziecko od przytulanki, pieluszki, kocyka?
Jeżeli mija 7. lub 8. rok życia, a nasze dziecko nie wyobraża sobie wyjścia z domu bez przytulanki, trzeba podjąć pewne działania. Najlepiej zacząć od małych kroczków i zostawiania danej rzeczy w domu tylko na chwilę. Dobrze jest zapewnić dziecko, że miś/kocyk/przytulanka muszą czasem zostać w domu, gdzie będą bezpieczne i będą czekać na Wasz powrót. Z czasem dobrze jest wydłużać okresy bez materiałowego przyjaciela i dążyć do tego, by stał się on stałym elementem pokoju lub łóżka.
Czego NIE robimy:
- nie krzyczymy na dziecko,
- nie rozdzielamy go z przytulanką siłą,
- nie straszymy tym, że inne dzieci będą się śmiać,
- nie wyrzucamy przytulanki w tajemnicy przed dzieckiem,
- nie szantażujemy go emocjonalnie.
W sytuacji, gdy jakiekolwiek próby separacji od przytulanki powodują histeryczny płacz i mimo wielu prób nie ma żadnego postępu, można rozważyć pomoc psychologa. Pamiętajcie, żeby w tej trudnej chwili być dla dziecka wsparciem.