‘Kłam, by przeżyć’, czyli naucz swoje dziecko kłamać dla bezpieczeństwa
Brzmi kontrowersyjnie? Tylko na początku. Gdy wytłumaczymy ideę kłamania dla bezpieczeństwa, na pewno przyznacie, że to cenna lekcja.
Na TikToku znajdziemy wiele bezwartościowych treści. Czasami jednak trafiamy na takie materiały, które obowiązkowo trzeba sobie zapisać, przyswoić i wprowadzić w życie. Przykładem tego jest seria „Lie to survive” od Dannah Eve. Kobieta podaje przykłady tego, jak się zachowywać w sytuacjach potencjalnie niebezpiecznych. Szczególnie warty uwagi jest filmik skierowany do rodziców.
Jak głucha mama rozpoznaje płacz dziecka? TikTokerka odpowiada >>
Jak kłamanie dzieci może zapewnić im bezpieczeństwo
W prawie 2-minutowych filmiku Dannah podaje przykłady sytuacji, w których dziecko powinno być nauczone kłamać. Oto kilka z nich wraz z wyjaśnieniem.
- Gdy ktoś pyta, czy rodzice są w domu – dziecko ZAWSZE powinno odpowiadać „tak”. Na przykład „mama bierze prysznic” lub „tata jest w swoim gabinecie i ma spotkanie on-line”. Obca osoba nie powinna wiedzieć o tym, że dziecko jest samo w domu. Gdy taka osoba prosi, by zawołać rodzica, należy powiedzieć, że nie można im teraz przeszkadzać lub powiedzieć „dobrze, zaraz ich zawołam, muszę zamknąć drzwi, żeby pies nie uciekł”.
- Gdy ktoś na placu zabaw / w parku pyta, czy dziecko jest samo – należy wskazać na dowolne dorosłe osoby i powiedzieć „moi rodzice są tam”. Ponownie, nie należy się przyznawać obcym osobom, że jest się samym poza domem.
- Gdy ktoś pyta w centrum handlowym, czy dziecko jest samo – ponownie, należy wskazać dowolną osobę dorosłą niedaleko i powiedzieć „moja mama/ mój tata jest tam”.
- Gdy dziecko wraca samo do domu, ktoś zatrzymuje się i prosi o pomoc (np. we wniesieniu czegoś do domu albo załadowaniu do samochodu) – kluczowe jest tutaj nauczenie dziecka, że żaden dorosły nie powinien prosić go o pomoc. W takiej sytuacji trzeba stanowczo odmówić i powiedzieć „nie mogę, muszę być za moment w domu, bo mama na mnie czeka z obiadem”, a następnie szybko się oddalić lub nawet uciec.
Tiktokerka dodaje, że w niebezpiecznych sytuacjach należy zadbać o dwie rzeczy – dystans od oprawcy i hałas. Najlepiej jest, by krzyczeć wtedy „to nie jest moja mama, to nie jest mój tata”, co na pewno zwróci uwagę przypadkowych przechodniów. Można też nauczyć dziecko, by w sytuacji zagrożenia podejść do dowolnej osoby dorosłej (najlepiej będącej z innymi dziećmi) i powiedzieć do niej „mamo/tato” – istnieje spora szansa, że dorosły zrozumie niewypowiedzianą prośbę o pomoc i będzie udawać rodzica.
Idea kłamania dla bezpieczeństwa jest bardzo ciekawa, zwraca uwagę na istotny problem. Wszystkie wymienione wyżej przykłady bazują na udawanej trosce lub uprzejmości. Gdyby chodziło o mniejsze dziecko i jakąś awaryjną sytuację, w której maluch potrzebuje pomocy, to zapewne w pierwszej kolejności musiałoby powiedzieć przypadkowej osobie, że zgubiło się w parku/ galerii handlowej i nie może znaleźć mamy. To jednak zupełnie inna sytuacja, gdy sami szukamy pomocy, lub gdy ktoś oferuje nam „pomoc” i „troskę” nieproszony o to. I choć w jakimś przypadku pytanie na placu zabaw „czy jesteś tutaj sam” może być przejawem autentycznej troski, to na wszelki wypadek lepiej tutaj skłamać niż odsłonić się przed potencjalnym oprawcą.
Wraz z nauką kłamania niech idzie lekcja – gdy sami szukacie pomocy obcego dorosłego, mówcie prawdę. Gdy ktoś sam wyraża troskę, lepiej kłamać.