Dzieci w domu strachów. Przedszkolanki zabrały je na wycieczkę i nagrały reakcje telefonem [WIDEO]
Zabranie przedszkolaków na wycieczkę do domu strachu brzmi jak pomysł rodem z filmu Rodzina Addamsów albo żart z okazji Prima Aprilis. Niestety taka sytuacja miała miejsce naprawdę. Nagranie z tego incydentu znajdziecie na końcu artykułu.
Wycieczka przedszkolna do domu strachów
Przedszkolaki z Przedszkola Miejskiego numer 12 w Słupsku „Niezapominajka” wybrały się z opiekunkami do Parku Dinozaurów w Łebie. Jedną z atrakcji na terenie obiektu jest dom strachów. Wychowawczynie z jakichś względów uznały, że zobaczenie tej atrakcji jest dobrym pomysłem. Kolejnym argumentem „za” była zgoda ze strony przedszkolaków.
Przed wejściem pytałam podopiecznych, kto chce z tej atrakcji skorzystać. Weszły te, które się zgłosiły. Nie było przymusu i nikt nikogo nie brał tam na siłę – powiedziała Aleksandra Bąkowska, dyrektorka Przedszkola Miejskiego numer 12 w Słupsku w wywiadzie dla gp24.pl.
Nie sposób nie zauważyć, że ocena sytuacji ze strony 6-latków nie powinna być tutaj wyznacznikiem. To do dorosłych należy decyzja, czy dana rzecz jest odpowiednia dla dziecka.
Przyznaję jednak uczciwie, że będąc w środku z dziećmi, miałam sygnały od nich, że są przestraszone, że się boją, ale było to już w połowie drogi. Zatem – czy zawrócić, czy iść do przodu – wychodziło na to samo. Podjęłam decyzję, aby iść do końca, ponieważ przed nami szły dzieci, które nie wykazywały żadnych obaw, a ja byłam tam po to, aby również ich pilnować – dodała Aleksandra Bąkowska.
Grzegorz Adamowicz postanowił nagłośnić sprawę i udostępnił nagranie na swoim profilu na Facebooku. Możemy tam przeczytać komentarz ze strony dyrekcji parku.
Oczywiście, gdy dziecko się wystraszy, można stamtąd wyjść. Bywają sytuacje, że dziecko chce pokazać, że jest odważne, ale jak usłyszy krzyk, boi się i chce wyjść. Nie ma problemu, można to zrobić.
Dlaczego więc dyrektorka usilnie pchała dzieci do przodu, mimo że te były przerażone, wołały mamę lub tatę i błagały o zakończenie tego?
Bał się jeden chłopiec, który mówił, że nie chce umierać, bo jest za młody, z czego wszyscy się potem śmialiśmy, łącznie z nim. To takie jego żarty. Faktycznie bała się też jedna dziewczynka. Dałam jej pełne poczucie bezpieczeństwa i doprowadziliśmy pobyt w domu strachów do końca, co jest sukcesem tej dziewczynki. Ważne jest to, aby w życiu przełamywać swoje lęki – tłumaczy Aleksandra Bąkowska.
Przerażenie dzieci w domu strachów — komentarz psychologa
Przy nagraniu na profilu Grzegorza Adamowicza możemy przeczytać komentarz Małgorzaty Gierszewskiej, psycholog w Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej w Słupsku.
Z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że to było przeżycie traumatyczne dla dzieci, które wzięły udział w tym zdarzeniu. Trauma nie daje o sobie znać od razu. Poczekajmy, co się zadzieje za dwa, trzy miesiące. Mogą wracać do tego, jako do trudnej sytuacji emocjonalnej, którą przeżyły. (…) To są prawdziwe emocje. Lęk i strach były szczere. Dzieci ewidentnie się bały. Werbalizowały to głośno i wołały osoby, które dają im poczucie bezpieczeństwa. To dowodzi tego, że nie udawały, ale przeżywały silny stres i poczucie lęku było olbrzymie.
Dzieci w domu strachów – nagranie
Co ciekawe, nagranie z domu strachów pierwotnie na profilu przedszkola udostępniła sama dyrektorka Przedszkola Miejskiego numer 12 w Słupsku. Dopiero po oburzeniu ze strony rodziców oraz reakcji mediów wideo zniknęło, jednak oczywiście coś, co raz trafiło do sieci, ciężko jest usunąć całkowicie.
Na nagraniu możemy usłyszeć przerażone dzieci, które wołają:
Boję się, boję się, boję się. Pani, trzymasz mnie?
Boimy się! Chcemy wracać!
Mamo, gdzie ty jesteś? Mamo, potrzebuję cię! Mamo, ja cię kocham. Gdzie jesteś? Kocham cię! Mamo! Gdzie jesteś? Ja nie chcę umierać. Jestem za młody żeby umierać
Umrę…Umrę tu. Nie chcę tu być…
Jak na to reaguje pani dyrektor? Uspokaja dzieci, równocześnie śmiejąc się z nich i kpiąc:
A widzicie, tak chcieliście się bać!
Nie! Trzeba być twardym. Idziemy do przodu!
No co, chcieliście dom strachów, moi bohaterowie?
Nie sposób opisać grozy ze strony dzieci na tym nagraniu. Grzegorz Adamowicz na swoim profilu na Facebooku napisał:
Składamy zawiadomienie do prokuratury tak przeciwko wam [wychowawczyniom i dyrektorce z przedszkola, przyp. red.], jak i przeciwko dyrektorce Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim w Słupsku… I serio – dopilnujemy tego, żeby sprawa trafiła gdzie trzeba.
Będziemy śledzić tę sprawę i czekać na jej rozwój. Poniżej możecie zobaczyć całe nagranie z wycieczki przedszkolaków.