Nocowanki – plusy i minusy. Dlaczego niektórzy rodzice są przeciwni?
Wysłanie dziecka na nocowankę to coś, na co prawdopodobnie czeka wielu rodziców. To jednak wielkie wydarzenie w życiu malucha i po prawdzie nie tylko najmłodsi miewają tutaj obawy. Choć na miejsce nocowanki wybieramy domy osób, którym ufamy, często towarzyszy nam wiele obaw.
Jak ułatwić wieczorną rutynę z dziećmi — GENIALNY sposób z Instagrama >>
Nocowanki dla dzieci – plusy
Wysłanie dziecka na nocowankę do znajomych niesie ze sobą wiele korzyści. Pierwsza z nich to możliwość „wieczoru dla siebie” albo zorganizowania randki z mężem/żoną, partnerem/partnerką 😉. Nie ma się co oszukiwać, obecność małych dzieci w życiu wpływa na wiele kwestii.
Ważniejsze tutaj jednak są doświadczenia dzieci. Nocowanka w innym domu, bez mamy i taty, to naprawdę duże wyzwanie. Nie mówimy tutaj o spaniu u dziadków, cioci czy wujka, tylko o noclegu w domu kolegi lub koleżanki dziecka. Choćby nie wiem jak bardzo zażyłe relacje miało nasze dziecko z rodzicami kolegi, to jednak nie to samo, co rodzina. Wiele dzieci może czuć opór przed proszeniem o jedzenie bądź pomoc w toalecie.
Dlatego też taka nocowanka u znajomych może być wyzwaniem. Dla niektórych dzieci będzie to kwestia przełamania swoich lęków, zwalczenia wstydliwości i próba „przetrwania” nocy bez rodziców. Gdy się to uda, może to korzystnie wpłynąć na samoocenę dziecka, uczynić go pewniejszym siebie i bardziej otwartym. A być może i wieczorne usypianie w domu się zmieni 😉.
Nocowanki dla dzieci – minusy
Wielu rodziców obawia się nocowania u kogoś nie tylko ze względu na potencjalne lęki dziecka. Dla niektórych wieczorna rutyna to świętość, której trzymają się każdego dnia, a wiadomo, jak to na takich nocowankach bywa. Dzieciom pozwala się na więcej, niż zazwyczaj, w normalnych warunkach. Ponadto rodzice obawiają się też kwestii podpatrzenia zwyczajów panujących w innych domach i próbach przeniesienia ich do siebie. Na przykład – w domu panuje zasada, że o 19 wyłączamy wszelkie ekrany, a u kolegi na nocowance ogląda się telewizję leżąc w łóżku. Albo kwestia kolacji – w domu kolacja jest raczej bezcukrowa, u kolegi jada się kanapkę z dżemem albo miodem. To zrozumiałe, że rodzice obawiają się potem w domu „rewolucji”, jednak jeżeli macie wypracowane pewne nawyki, jednorazowe odskocznie nie powinny na nie drastycznie wpłynąć.
Kolejną problematyczną kwestią może być styl rodzicielstwa. Gdy w jednym domu stosuje się system nagród i kar, a w drugim rodzicielstwo bliskości, może dojść do ciekawego zderzenia dwóch światów. Można jednak zakładać, że zazwyczaj wchodzimy w bardziej zażyłe relacje z osobami o podobnym światopoglądzie do nas. Rzadko się zdarza, by dwie rodziny, które są ze sobą blisko i spędzają ze sobą dużo czasu, prezentowały zupełnie odmienny światopogląd na tak podstawowe kwestie jak wychowanie dzieci.
O której godzinie powinno się wyłączać ekrany, by nie zaburzać zasypiania? >>
Nocowanka – jak się przygotować?
Jeżeli to Wasze dziecko u kogoś nocuje, podstawą jest tutaj Wasza dyspozycyjność i gotowość do odebrania dziecka w każdym momencie nocy. Nie traktujmy tego jak adaptację do przedszkola, gdzie trzeba zagryźć zęby i przeboleć płacz, ponieważ nocowanki nie są obowiązkowe – ma to być odskocznia i przyjemność. A poza tym warto przygotować ulubione przedmioty dziecka – piżamę, przytulankę, książeczkę, kocyk albo poduszkę. I tyle 😊. Przekażcie rodzicom najważniejsze informacje, wytłumaczcie dziecku odpowiednio wcześniej pewne kwestie, zapewnijcie o Waszej gotowości do odbioru i trzymajcie kciuki za udaną noc.
Jeżeli to Wy jesteście gospodarzami tego wydarzenia, zarezerwujcie swój wieczór wyłącznie dla dzieci. Odłóżcie wszelkie niedokończone sprawy, zostawcie telefony, a telewizja lub książka niech poczeka do momentu, aż dzieci usną. Spędźcie ten czas z dziećmi, wybierzcie wyciszające zabawy na wieczór, poczytajcie razem książki – zadbajcie o Waszą obecność w 100%, bez rozpraszania się. To da dzieciom poczucie bezpieczeństwa i może ułatwić pierwsze zasypianie w obcym domu. Unikajcie na kolację cukru, by nie pobudzać niepotrzebnie maluchy, ekrany również warto wyłączyć nieco wcześniej.