Na lotnisku Chopina w Warszawie zabrano dziecku zabawkę. „Dinozaury są zbyt niebezpieczne, by zabrać je na pokład”
Podróż samolotem z dzieckiem to wyzwanie. Czasem trzeba się uporać z płaczącym maluchem oraz krytycznymi spojrzeniami ze strony współpasażerów. Że o konieczności zabrania całej masy niezbędnych rzeczy nie wspomnimy… Czasem się jednak może okazać, że jakaś zabawka, która jest ważna dla dziecka, zostanie skonfiskowana. Tak się stało na warszawskim lotnisku.
Wózki i foteliki w samolocie. Jak je przewozić i czy są dodatkowo płatne? >>
Dziecko miało niebezpieczną zabawkę?
Na lotnisku im. Chopina w Warszawie podczas kontroli pracownicy lotniska zwrócili uwagę na „niebezpieczny” przedmiot. Chodziło o pistolet w kształcie dinozaura należący do 4-letniego chłopca. I choć zabawka wykonana była z plastiku, nie można było jej wnieść na pokład samolotu.
Historią podzielił się na Instagramie ojciec chłopca z komentarzem:
Dinozaury są zbyt niebezpieczne, by zabrać je na pokład 😀 Gratulacje @chopinairport. Płaczący 4-latek o 6 rano pozdrawia
Podróże z dziećmi samolotem – informacje i wskazówki >>
Konfiskata zabawki dziecka – komentarz lotniska
Do sprawy w mediach społecznościowych odniosło się lotnisko. Na swoim stories zamieścili wytłumaczenie, w którym przeczytamy między innymi:
na pokład samolotu nie można wnieść nic co przypomina broń. O ile podczas kontroli dokładnie sprawdzimy co to jest, o tyle na wysokości 10 kilometrów nie będzie analizować, czy to zabawka, czy prawdziwa broń stylizowana na zabawkę.
Całe oświadczenie można przeczytać poniżej. A ta historia niech będzie dla nas wszystkich przestrogą – jeżeli ulubiona zabawka dziecka przypomina broń, lepiej jej nie brać w podróż samolotem 😉.