Małe dziecko zakrztusiło się na ulicy. Uratował je kierowca autobusu
W centrum Wrocławia, w wyjątkowo ruchliwym miejscu, doszło do dramatycznej sytuacji. Kilkuletnie dziecko, prowadzone w wózku przez matkę, zakrztusiło się i nie było w stanie złapać oddechu. Mogło dojść do tragedii, jednak na ratunek ruszył bohaterski kierowca autobusu, który, oczekując na przyjazd karetki, przeprowadził reanimację. Ta straszna sytuacja skłania do refleksji – jak my zachowalibyśmy się na miejscu matki dziecka lub przechodniów, którzy byli świadkami tego zdarzenia?
Dziecko się krztusi – co robić?
Gdy dziecko zakrztusi się lub zadławi na ulicy, kluczowe jest zachowanie spokoju i szybkie podjęcie odpowiednich działań. Przede wszystkim należy sprawdzić, czy dziecko może oddychać, kaszleć lub wydawać dźwięki. Jeśli tak, zachęćmy je do kaszlu, co może pomóc usunąć przeszkodę. Jeśli problem jest poważniejszy i stan dziecka się nie poprawia, musimy natychmiast zadzwonić pod numer alarmowy 112 lub poprosić kogoś w pobliżu o wezwanie pomocy.
Następnie należy przejść do reanimacji dziecka.
- Jeśli dziecko jest małe (niemowlę lub małe dziecko), kładziemy je na swoim przedramieniu lub udzie, głową skierowaną w dół.
- Uderzamy pięć razy między łopatkami otwartą dłonią, używając zdecydowanej siły.
- Jeśli uderzenia w plecy nie pomogły, uciskamy nadbrzusze
- Jeśli dziecko jest starsze, stajemy za nim, obejmujemy je rękami na wysokości nadbrzusza, zaciskamy pięść jednej ręki i umieszczamy ją powyżej pępka. Drugą ręką obejmujemy pięść i wykonujemy pięć szybkich i mocnych ucisków.
Czynności należy powtarzać, aż do przyjazdu pomocy medycznej, lub do momentu, gdy ciało obce zostanie usunięte, a dziecko zacznie oddychać. Może zdarzyć się tak, że nasz stan emocjonalny, związany z tą wielce stresującą sytuacją, nie pozwoli wykonać działania. Wtedy musimy jak najszybciej poszukać pomocy. Na szczęście we Wrocławiu na miejscu był bohaterski pan Marcin, który zachował zimną krew i uratował życie maluszka.