Kupowanie wyprawki dla niemowlaka — jakich błędów unikać?
Nawet mamy, które rodzą kolejny raz, często miewają wątpliwości podczas kupowania wyprawki. Zmieniają się zalecenia dotyczące pielęgnacji, ubierania i nie tylko. Osoby oczekujące pierwszego dziecka mają jeszcze trudniejsze zadanie, bowiem kierując się radami od koleżanek, babć i kuzynek, można mieć bardzo sprzeczne informacje.
Wyprawka dla niemowlaka – błędy
Błędy, jakie najczęściej są popełniane podczas kupowania takiej wyprawki, można podzielić na 3 główne grupy.
- Kupowanie zbyt wielu rzeczy.
- Kupowanie za małych / za dużych ubrań.
- Kupowanie zbędnych gadżetów.
Jeżeli marzycie o tym, by wydać na wyprawkę dla dziecka przysłowiową górę pieniędzy, to przecież nikt Wam nie zabroni 😉. Warto jednak się zastanowić na tym, jaki wpływ na środowisko ma takie podejście. Kupowanie rzeczy, które zostaną użyte raz (albo wcale) i wylądują w koszu, a w najlepszym wypadku u innych ludzi, jest nieekologiczne.
Kupowanie zbyt wielu rzeczy. Dopóki dziecko jest w brzuchu, ciężko się domyślić, co będzie mu odpowiadało, jaki sposób przykrycia, jaki rodzaj ubranek, pieluszek, kosmetyków. I czasami na wszelki wypadek rodzice decydują się, by kupić na początek 2 rożki, 2 śpiworki i 2 kołderki oraz 4 rodzaje pieluch. Po czym się okazuje, że maluch nie znosi śpiworka albo bardzo szybko wyrasta z różka i ponad połowa tych rzeczy jest w zasadzie bezużyteczna. Inni kupują maluszkowi różnego rodzaju przytulanki, a wychodzi na to, że dziecko uwielbia pieluszkę tetrową i koniecznie musi ją mieć w łóżku, wózku czy w foteliku. A przytulanki się kurzą…
Kupowanie za małych / za dużych ubrań. Niestety, ale za ten błąd często odpowiedzialna jest najbliższa rodzina. Ktoś bliski mówi: No coś ty, nie kupuj w ogóle ubranek w rozmiarze 56! Mój syn jak się urodził to miał 58 centymetrów i takie były ciasne. Weź od razu 62. Ktoś inny powie: Mój syn jak się urodził, to miał 48 centymetrów, wszystkie te ubranka w rozmiarze 56 na nim wisiały, kup kilka mniejszych. Statystyka jest nieubłagana – średnia długość dziecka po urodzeniu to 52 centymetry, dlatego rozmiar 56 powinien być idealny na początek. Jeżeli jednak w Waszej rodzinie jest tendencja do rodzenia dużych lub małych dzieci, warto to wziąć pod uwagę – gdyby się okazało, że zarówno mama jak i tata dziecka (a także ich rodzeństwo) po urodzeniu ważyli prawie 5 kilogramów i mieli 60 centymetrów długości, to faktycznie, warto się nastawić na większe ubranka. Jeżeli nie ma jakiejś wyraźnie widocznej tendencji, lepiej nastawić się na średnią długość. Na wszelki wypadek na początek można zakupić tylko 5-6 kompletów i zaraz po porodzie dokupić kolejne. Aha i pamiętajcie – niemowlaki rosną bardzo szybko 😉. Zmiana rozmiaru ubranek to kwestia paru tygodni. Jest to o tyle ważne, że jeśli na przykład macie termin porodu na koniec lata lub początek jesieni, nie ma sensu kupowania na zimę kombinezonu w rozmiarze 56. Raczej na pewno maluch będzie już wtedy większy.
Kupowanie zbędnych gadżetów. Niektóre z kupionych rzeczy mogą być zupełnie nieprzydatne, a niektóre przydadzą się dopiero za kilka tygodni. Jeżeli kupno wyprawki jest dla Was wyzwaniem finansowym, to pamiętajcie, że przez pierwsze tygodnie życia dziecko potrzebuje tylko jedzenia, bliskości i dbania o higienę. Kolorowa karuzela z melodyjką nad łóżko? Dziecko jej nie zauważy przez kilka tygodni. Nawet jeżeli wybierzecie kontrastową (takie są zalecane, oczywiście są także droższe), to nie od razu maluch ją spostrzeże. Krzesełko do karmienia to świetny gadżet, ale dopiero po ukończeniu przez dziecko 6 miesięcy. Kupowanie zabawek dla niemowlaka i upychanie ich w każdym kącie otoczenia również jest bez sensu. Gdy dziecko je zacznie zauważać, bardzo szybko się nimi znudzi. A ponadto na rynku jest wiele ,,cudownych” wynalazków typu ekspres do mleka, podgrzewacze do chusteczek czy dozowniki płynu do kąpieli – dajemy słowo, że można się bez nich obejść. Tak samo jak bez zróżnicowanych kosmetyków, uroczych niemowlęcych bucików (które są wręcz niewskazane, o czym pisaliśmy tutaj >>) oraz zabawek edukacyjnych – te ostatnie przydadzą się dużo później. Kosze Mojżesza i ręcznie szyte kojce wyglądają pięknie, ale w rzeczywistości rzadko kiedy jest z nich jakikolwiek użytek i bardzo szybko lądują w kącie nieużywane.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że największym zagrożeniem jest… chęć kupienia tych wszystkich uroczych rzeczy 😊. Projektanci prześcigają się w tworzeniu ślicznych przedmiotów, które świetnie się prezentują, zwłaszcza na zdjęciach. Warto zwalczyć w sobie ten pęd do kupowania, zastanowić się nad tym, co naprawdę jest potrzebne i po prostu wybierać niezbędne rzeczy, ale lepszej jakości. Zamiast kupować ekspresy do mleka, drogie detergenty do mycia butelek, kosmetyki do mycia ciała, buzi, włosów i pupy lepiej te pieniądze przeznaczyć na jeden kosmetyk do mycia całego ciała, który ma rewelacyjny skład, a jeszcze lepiej te pieniądze przeznaczyć na kupno lepszego i bezpieczniejszego fotelika.
Tak naprawdę, jeżeli chcielibyście się ograniczyć do niezbędnego minimum, to dla malucha konieczne będą: kilka kompletów ubrań dostosowanych do pory roku, coś do spania (śpiworek lub kołderka), pieluchy, kilka pieluch tetrowych (mają więcej funkcji, niż mogłoby się wydawać 😉), krem pod pieluszkę, jeden kosmetyk do mycia, delikatny środek do prania ubrań, wanienka lub wiaderko do kąpieli, fotelik samochodowy, wózek typu gondola, chusteczki nawilżane, termometr, paracetamol dla niemowląt, ewentualnie butelki oraz mleko modyfikowane.
Cała reszta to rzeczy, które mogą Wam ułatwić życie, ale nie są niezbędne.