Kultowe teksty naszych mam. Które słyszeliście w domu?
„Obiad będzie, jak się ziemniaki ugotują” – znacie to? 😊 Nasze mamy miały różne powiedzonka, które jak się okazuje, funkcjonowały niemal w każdym domu. Czy miały jakąś tajemną księgę, z której czerpały inspiracje? A może chodziły na specjalne spotkania, podczas których ktoś im podsuwał te złote myśli? Cóż, okazuje się, że te teksty są chyba zakodowane w genach 😉. Współczesnym mamom też się czasem wymsknie „nic, tylko chodzę i sprzątam po was”. Być może wraz z urodzeniem dziecka coś się w głowie odblokowuje i nagle z naszych ust lecą te kultowe teksty.
Poniżej spis kultowych tekstów matek, a na końcu piosenka nimi zainspirowana. Dajcie znać, ile z tych tekstów znacie z dzieciństwa i ile z nich same / sami używacie!
Nie zaraz, tylko teraz.
Daj mi święty spokój.
Dom to nie hotel.
Za kilka lat wspomnisz moje słowa.
Taki burdel w tym pokoju, że tylko na***ć na środku.
Nic, tylko chodzę i sprzątam po wszystkich.
Tobie się oczy otworzą, jak mnie się zamkną.
Czy ja mówię po chińsku?
Bozia rączek nie dała?
Obiad będzie, jak się ziemniaki ugotują.
Marsz do kąta!
Poczekaj aż ojciec wróci do domu.
Ty nie jestes wszyscy.
Jak zaraz nie posprzątasz, to wyrzucę wszystko przez okno!
Nie mam do was już siły.
Nie jestem służącą.
W końcu się wykończę i zobaczycie wtedy.
Nie „daj”, tylko „proszę”.
Jak się przeziębisz, to nie będę z tobą chodzić po lekarzach.
Nudzisz się? To się rozbierz i ubrania pilnuj.
Zjedz mięso, zostaw ziemniaki.
Za moich czasów tak nie było.
Nie baw się ogniem, bo się w nocy posikasz.
Ubierz się, bo wilka dostaniesz.
Jak będziesz miała dzieci, to zrozumiesz.
Weź te buciory ze stołu.
Nie dłub w nosie boś nie prosię.
Patrzcie kto to wstał.
O tej porze to się je obiad, a nie śniadanie.
Kiedyś mi za to podziękujesz.
Ja w twoim wieku…
Wspomnisz moje słowa.
Wyciągnij łyżkę z herbaty, bo sobie oko wydłubiesz.
Zaraz to jest taka duża bakteria.
Nie obchodzi mnie kto zaczął.
Porozmawiamy w domu.
To wygląda jak psu z gardła wyciągnięte.
A co ja lodówkę na łańcuch zamykam?
Ile razy mam jeszcze powtarzać?
Dopóki mieszkasz w moim domu…
Nikt mi w tym domu nie pomaga.
Jesteś starszy/a, bądź mądrzejszy/a.
Jak się ojciec zgodzi, to tak.
Jak nie masz nic do roboty, to ci zaraz znajdę zajęcie.
A co, ja nogi na loterii dostałam?
Ciesz się póki możesz, pójdziesz do pracy to dopiero zobaczysz!
A jedzie mi tu pociąg?
Odsuń się od tego telewizora, oczy sobie zepsujesz.
Zachowuj się normalnie.
Na sufit te nogi jeszcze załóż.
Ja cię nie straszę, tylko uprzedzam.
Byle jak, ale się zachowuj.
A jak ci kolega powie, żebyś skoczył w ogień, to też skoczysz?
Na co czekasz? Na oklaski?
Za naukę byś się wziął / wzięła.
Po co? Po to, żebyś się pytał.
Myślisz, że ja śpię na pieniądzach?
Zostaw, to jest na święta.