Czym jest „ciążowy nos”? Czy każda kobieta go ma?

Na temat przypadłości ciążowych krąży wiele historii… I choć niektóre wydają się nadawać do zaklasyfikowania jako „mity”, w rzeczywistości okazują się faktami, a lekarze w zaskakująco prosty sposób tłumaczą, jak to jest możliwe. Przykładem tego może być właśnie „ciążowy nos”.

„Ciążowy nos” – czy istnieje naprawdę?

W mediach społecznościowych niektóre kobiety postanowiły podzielić się swoimi obserwacjami na temat rozmiaru nosa, zarzekając się, że przed ciążą miały mniejszy. Na dowód pokazują swoje wcześniejsze zdjęcia i… nie sposób się z nimi nie zgodzić! Zmiany ciążowe w ogóle mogą być dołujące lub denerwujące, a współcześnie wręcz utrudniające funkcjonowanie – znane są przypadki kobiet, które skarżyły się, że identyfikator twarzy w telefonie ich nie rozpoznał 😉. Zmiana kształtu i rozmiaru nosa może być dotkliwa, to bardzo ważny element twarzy, który ma duże znaczenie w ocenie atrakcyjności. A jak wiadomo, szalejące hormony i spadek poczucia własnej wartości to nie jest dobre połączenie.

Okazuje się, że „ciążowy nos” to faktyczne zjawisko i jest podyktowane pewnym procesem. W czasie ciąży części ciała mające błonę śluzową mogą się powiększać. Dzieje się tak za sprawą zwiększonej ilości estrogenu, który ma za zadanie między innymi rozluźnienie i rozszerzenie naczyń krwionośnych. To może prowadzić do obrzęku nosa.

Oprócz tego, że nasz zgrabny nosek nagle będzie wyglądał jak mały kalafior, możemy także doświadczać innych niedogodności. Nos w takim stanie może być bolesny, podrażniony i bardziej podatny na krwawienie. Jeżeli odczuwasz takie dolegliwości, zadbaj o właściwą wilgotność powietrza, a nos możesz smarować lanoliną (świetnie sprawdzą się tutaj maści do brodawek sutkowych, po które sięgają mamy karmiące piersią).

Poniżej możecie zobaczyć przykłady „ciążowych nosów” oraz wytłumaczenie specjalistki.

Pamiętaj, że wszelkie objawy, które wywołują Twój niepokój, powinny być skonsultowane z lekarzem. Media społecznościowe bywają kopalnią wiedzy i doświadczeń, ale każda kobieta jest inna, a niektóre, z pozoru nieszkodliwe zmiany, mogą świadczyć o poważniejszym problemie.