Czy istnieje instynkt tacierzyński / ojcowski?
Często ojcom wmawia się, że są gorszymi rodzicami, bo natura nie obdarzyła ich instynktem rodzicielskim. Najwyższy czas rozprawić się z tą kwestią.
Czym jest instynkt macierzyński? Czy istnieje? >>
Instynkt rodzicielski
Jeżeli czytaliście powyższy artykuł o instynkcie macierzyńskim, to wiecie, że prawdopodobnie instynkt macierzyński nie istnieje. To raczej rola, którą kobietom przypisywało społeczeństwo. Kobiety od tysiącleci zajmowały się potomstwem, młodsze obserwowały starsze i mogły liczyć na ich wsparcie. Mężczyźni w tym wszystkim nie mieli w ogóle pojęcia, z czym się wiąże opieka nad dzieckiem. Uznano więc, że oni instynktu tacierzyńskiego, ojcowskiego po prostu nie mają.
Obecnie ojcowie dużo bardziej uczestniczą w życiu dziecka, w wielu krajach funkcjonują specjalne urlopy ojcowskie, a w Finlandii urlop rodzicielski przysługuje obojgu rodzicom w takim samym wymiarze (164 dni). I co się okazuje? Że tatusiowie radzą sobie z niemowlakami nie gorzej niż mamy. Jedyne, czego nie mogą zrobić, to karmić piersią, choć i tutaj technologia daje pewne alternatywy 😉.
Karmienie piersią przez tatę? To możliwe >>
Opiekowanie się dzieckiem to w zasadzie kwestia wyuczenia się oraz poznania malucha. Wystarczy porównać, jak tygodniowym dzieckiem zajmuje się matka, która po raz pierwszy urodziła i nigdy nie miała do czynienia z niemowlakiem, a jak robi to kobieta, która już wcześniej rodziła bądź zajmowała się dziećmi.
Nieporadność ojców przy niemowlakach mija równie szybko, jak w przypadku matek. Tata, który od pierwszych dni uczestniczy w podstawowych zabiegach pielęgnacyjnych, w krótkim czasie bez problemu radzi sobie z maleństwem. Ale pewnie zdarzyło się Wam obserwować mężczyzn, którzy przebierali kilkumiesięczne dziecko, robiąc to niepewnie lub nerwowo. Za tym brakiem umiejętności często stoją… mamy! Mamy, które nie angażowały partnera w opiekę nad dzieckiem, przekonane, że one wiedzą najlepiej, a „facet sobie nie poradzi”.
Wszystko sprowadza się do chęci i nauki. Ojciec nie jest na gorszej pozycji niż matka, może być równie biegły w „obsłudze” niemowlaka, równie dobrze rozpoznawać jego potrzeby, a nawet lepiej sobie radzić z uspokajaniem maleństwa.
Instynkt tacierzyński / ojcowski
Na koniec ciekawostki, które w zasadzie stoją w opozycji do tego, co wyżej napisano. Bowiem instynkt macierzyński czasem rozumiany jest jako chęć posiadania potomstwa. Jeżeli uznamy to za definicję tego zjawiska, to występuje on równie silnie u mężczyzn. Robin Hadley z Uniwersytetu w Keele przeprowadziła w 2013 roku badanie na bezdzietnych kobietach i mężczyznach. Okazało się, że 59% mężczyzn i 63% kobiet deklarowało chęć oraz potrzebę posiadania dziecka. A brak dzieci wywoływał u mężczyzn nawet silniejsze emocje niż u kobiet, które z koli często wskazywały na tykający zegar biologiczny.
I co ciekawe, bardzo często mężczyźni również przezywają zmiany w czasie ciąży kobiety. Czasem obserwuje się u nich przybieranie na wadze, nudności, wymioty czy wahania nastrojów. To zjawisko nazywa się „syndrom kuwady” i dotyczy zaskakująco dużej ilości mężczyzn mieszkających z kobietami spodziewającymi się dziecka.
Jeżeli zebrać to wszystko razem, wychodzi na to, że mężczyzna może równie swobodnie zajmować się małym dzieckiem, może równie silnie chcieć potomstwa i odczuwać pewne konsekwencje ciąży. Czy można więc mówić, że jest on gorszym rodzicem, niż rzekomo uwarunkowana do tego matka, posiadająca hipotetyczny instynkt? Absolutnie nie.