Kobieta urodziła swoją wnuczkę. Została surogatką dla swojej córki w wieku 50 lat
25-letnia Kaitlyn ze Stanów Zjednoczonych od zawsze marzyła o dużej rodzinie. Na przeszkodzie stanęła jej endometrioza. Udało jej się w 2019 zajść w ciążę poprzez zapłodnienie in-vitro, jednak ciąża była trudna. W 30. tygodniu u Kaitlyn zdiagnozowano zespół Sjögrena, chorobę autoimmunologiczną. Ta choroba przekreśliła szansę na kolejne ciąże, ponieważ uszkodziła jej nerki.
Ciąża, która zdarza się 1 na 10 milionów przypadków. Lekarze są w szoku >>
Babcia surogatka
Kaitlyn miała 2 zamrożone embriony, co umożliwiało sprowadzenie na świat jej genetycznego potomstwa, gdyby tylko zdecydowali się na skorzystanie z usług surogatki. Z pomocą nieoczekiwanie przyszła 49-letnia mama Kaitlyn, Chalise. Kobieta zaproponowała, że urodzi dziecko swojej córki.
Kaitlyn z mężem byli zachwyceni tym pomysłem.
Kiedy moja mama zaproponowała, że zostanie naszą surogatką, to wydało nam się po prostu właściwe. (…) Moja mama jest prawdziwym aniołem i przyniosła nam kolejne błogosławieństwo na ziemi. Jesteśmy pełni miłości.
Chalise przeszła niezbędne procedury i została zakwalifikowana do surogacji. Kobieta miała liczne obawy, ze względu na swój wiek, ale doskonale wiedziała, na co się pisze, bo sama urodziła 8 swoich dzieci. Po wszystkim powiedziała, że to była najłatwiejsza z wszystkich jej ciąż.
17 maja na świat przyszła Alayna – zdrowa dziewczynka, urodzona przez swoją własną babcię, która w momencie porodu miała już 50 lat.
Mówię ludziom, że to szaleństwo, bo moja córka rozwijała się w tej samej macicy co ja, tylko 25 lat później – mówi Kaitlyn.
Historię rodziny można zobaczyć na Instagramie na profilu @creatingourfarm. Znajdziecie tam dużo zdjęć, z których szczęście aż bije. Profil odważnej babci znajdziecie tutaj: @chalise.b.smith