5 prostych sposobów na znaczne poprawienie jakości pożywienia dzieci
Często bywa tak, że przez wiele lat nie zastanawiamy się w ogóle nad tym, co tak naprawdę jemy i czym karmimy nasze dzieci. Wynosimy pewne wzorce z naszego domu i wydaje się nam, że skoro coś jest sprzedawane w sklepach na półkach z żywnością, to nie może być szkodliwe. Niestety, większość produktów sklepowych ma w składzie konserwanty, wzmacniacze smaku, sztuczne barwniki i tym podobne. Oczywiście w takim stężeniu, w jakim występują w danym produkcie, nie mogą być szkodliwe. A co jeżeli te same składniki znajdują się w każdym produkcie, jaki kupujemy w sklepie? Wtedy zaczyna się potencjalny problem.
Nadmierna obecność wspomnianych składników, a także duże ilości soli i cukru mogą powodować: nadciśnienie, zmiany hormonalne, otyłość, problemy z układem trawiennym i krwionośnym, problemy skórne i wiele innych. Jeżeli Wasze dzieci wyniosą z domu zdrowe nawyki żywieniowe, mają większą szansę na zdrowe życie.
Jak poprawić jakość jedzenia?
Gdy myślimy o poprawie jakości jedzenia, w naszej głowie może pojawiać się wizja totalnej rewolucji. To poniekąd prawda, ale jak to się mówi, nie od razu Kraków zbudowano. Dobrze jest wprowadzić do diety całej rodziny kilka niewielkich zmian, które będą dobrym początkiem. Nie sposób z dnia na dzień zupełnie zmienić swoje zwyczaje, dlatego nie ma sensu sobie zbyt wiele odmawiać na dzień dobry.
Krok 1. – woda
Wielokrotnie już o tym pisaliśmy i pewnie będziemy jeszcze powtarzać 😉. Picie wody to postawa! A najlepiej filtrowanej. Soki, napoje gazowane albo wody smakowe są zdecydowanie gorsze – ponieważ przyjmujemy sporo płynów dziennie, to ogromny ładunek cukru, który i tak jest wszechobecny. Cukier wpływa negatywnie na niemal wszystkie nasze układy, a na dodatek psuje zęby. Słodkie napoje należy rozpatrywać w kategorii słodyczy, których przecież nie fundujemy sobie ani dzieciom 7 razy dziennie. Jeżeli wybieracie do picia soki, kierując się zawartością witamin, to dużo lepiej będzie, jeżeli zadbacie o odpowiednią ilość owoców, a do picia wybierzecie wodę – soki mają więcej cukru i mniej witamin niż owoce, z których zostały zrobione. Wynika to z technologii produkcji – powstają z koncentratów i są pasteryzowane.
Krok 2. – słodzenie ciepłych napojów i nie tylko
Skoro już o cukrze mowa, to kolejnym małym, ale ważnym krokiem jest zrezygnowanie ze słodzenia. Jeżeli macie to już za sobą, to gratulacje 😊! Większość osób pije codziennie przynajmniej jeden ciepły napój typu kawa lub herbata. W okresie zimowym pijemy nawet więcej. Jeżeli każdy z tych napojów posłodzimy łyżeczką cukru lub dwoma, w skali tygodnia robi nam się już całkiem spora ilość… Pamiętajcie, cukier jest w większości produktów, znajdziemy go też sporo w owocach – wyeliminowanie go tam, gdzie tylko możliwe, wyjdzie nam na dobre. Zastępowanie cukru „zdrowymi” zamiennikami jest niestety bezcelowe. Fruktoza czy miód to w dalszym ciągu cukier, a sztuczne słodziki są dla nas czymś nienaturalnym i mogą na dłuższą metę wywoływać efekty uboczne. Jeżeli od małego nauczymy dzieci pić słodzoną herbatę, bardzo ciężko będzie się im przyzwyczaić do smaku gorzkiej.
Krok 3. – ograniczenie mięsa w diecie
Mięso samo w sobie nie jest takie złe, jeżeli nie rozpatrujemy tego w kwestiach etycznych i ekologicznych. Problem w tym, że to, co kupujemy w sklepach, w ogromnej większości jest przetworzone lub pochodzi z masowej produkcji. Częste spożywanie mięsa przetworzonego, czyli kiełbasy, szynki, kabanosów i tym podobnych, zwiększa ryzyko zachorowania na raka jelita grubego. W procesie produkcji dodawane są również różnego rodzaju konserwanty i wzmacniacze smaku – im krótszy skład produktu, tym lepiej! Natomiast świeże mięso często pochodzi z wielkich hodowli, gdzie stosuje się liczne antybiotyki i hormony – spożywanie ich w dużej ilości może negatywnie wpływać na układ odpornościowy i hormonalny.
Krok 4. – ograniczenie mąki pszennej
Najbardziej popularna w polskich domach jest biała mąka pszenna. Niestety, może być ona szkodliwa dla trzustki, po spożyciu bowiem następuje gwałtowny wyrzut glukozy, a potem gwałtowny spadek. Na dodatek w procesie produkcji znika niemal wszystko, co dobre w zbożu. Dlatego warto jest eksperymentować z innymi rodzajami mąki. Od czasu do czasu zrobić naleśniki z mąki razowej, placuszki z mąki gryczanej lub kasztanowej. Dostępne są również makarony z soczewicy, ciecierzycy i innych zamienników, chleb można wybierać żytni. Dzięki takiej różnorodności w diecie zapewnimy sobie to, co najlepsze ze zbóż.
Krok 5. – wybieranie zdrowszych słodyczy
Wiadomo, ciężko jest zrezygnować ze słodyczy i słonych przekąsek. Ale jeśli już dzieci bardzo proszą, to można wybrać nieco zdrowsze odpowiedniki 😉. Zamiast kupować ciasteczka – upieczcie coś razem! A z przepisu odejmijcie trochę cukru lub dajcie trochę lepszy jego odpowiednik. Jeżeli słone przekąski, to wybierajcie te z jak najkrótszym składem. Można kupić chrupki, które mają wzmacniacze smaku i konserwanty, a można wybrać takie, które mają tylko sól. Być może z czasem uda się Wam zupełnie przerzucić na zdrowe wypieki i zdrowe przekąski.