Najlepszy system edukacji na świecie — na czym polega i gdzie jest stosowany?
Od wielu lat Finlandia znajduje się w czołówce testów PISA organizowanych przez OECD – Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Są to ogólnoświatowe testy kompetencji, które badają poziom wiedzy uczniów z różnych dziedzin. Inne kraje wskazują Finlandię jako wzór, niestety niewiele z nich próbuje ten wzór naśladować. Chociaż reforma w fińskiej edukacji pod koniec ubiegłego wieku była niemal rewolucją, to dzisiaj możemy obserwować owoce tych zmian.
Fińska edukacja – nauczyciele i system
Przyjrzyjmy się pewnym aspektom polskiej edukacji – w naszym systemie nauczyciele dostają odgórnie narzuconą podstawę programową, którą muszą zrealizować. Dowodem na wykonanie tego zadania jest zdanie przez uczniów standaryzowanych testów. Praca nauczyciela może być kontrolowana przez kuratorium, a kiepskie wyniki uczniów mogą być podstawą takiej kontroli. Ponadto nauczyciel musi skrupulatnie wypełniać dziennik, przygotowywać sprawdziany, komunikować się z rodzicami i dyrekcją, nierzadko też planować dodatkowe rzeczy jak wycieczki, przedstawienia, imprezy szkolne. A nauczycielem może dzisiaj zostać każdy, kto ukończy odpowiednie studia — nie są badane jego kompetencje społeczne i umiejętność pracy z dziećmi. Wynagrodzenie jest niskie, o prestiżu społecznym w ogóle nie ma mowy.
W Finlandii natomiast nie ma podstawy programowej, do 16. roku życia uczniowie nie zdają żadnych testów, a zawód nauczyciela wiąże się z ogromnym prestiżem społecznym. Kolejka kandydatów do tego zawodu jest ogromna i tylko 1 na 10 dostępuje tego zaszczytu, konieczne jest tutaj udowodnienie swojej wiedzy oraz kompetencji. Nauczyciele nie są prawie w ogóle kontrolowani, sami ustalają program nauczania i pracują… 4 godziny dziennie! Gdy w Polsce odbywały się ogólnopolskie protesty nauczycieli, w mediach pojawiały się krytyczne komentarze mówiące, że nauczyciele nie mają prawa do narzekania, bo pracują ¾ etatu, a zarabiają jak za pełen etat. Zapomina się tutaj o tym, ile czasu musi poświęcić nauczyciel w domu na sprawdziany, kartkówki i wszelkie formy zajęć wykraczające poza zakres podręcznika. Jak widać fiński nauczyciel pracuje mniej, a cieszy się zdecydowanie większym szacunkiem. Nauczyciele w Finlandii mają bardzo dużą swobodę – mogą decydować o czasie trwania zajęć, formie oraz zakresie wiedzy. W początkowym etapie edukacji często łączy się ze sobą różne grupy zagadnień, na przykład matematyka połączona z przyrodą na świeżym powietrzu.
Fińska edukacja – szkoła
W Finlandii wszystkie szkoły są bezpłatne, a w nielicznych szkołach prywatnych czesne opłaca państwo. Co więcej, szkoły nie są lepsze oraz gorsze – nie istnieją rankingi szkół i Finowie decydują się po prostu na placówkę najbliżej miejsca zamieszkania. Dzieci mają do szkoły blisko, już od pierwszej klasy chodzą do niej i wracają z niej samodzielnie. Przerwy w fińskich szkołach są zupełnie inne niż u nas – na korytarzu jest względna cisza, a w zasadzie większość dzieci jest na zewnątrz, niezależnie od pogody. Czy ta cisza wynika z zakazów? Bynajmniej! Na fińskich lekcjach dzieci nie są zmuszone do tego, by siedzieć przez 45 minut w ławce. Mogą chodzić, często uczą się rzeczy praktycznych i pracują przy specjalnym stole, mogą dyskutować ze sobą, wspólnie rozwiązywać zadania. Dlatego w czasie przerwy nie mają takiej silnej potrzeby, by dać upust energii. Godzin lekcyjnych jest mniej niż u nas, a wakacje są dłuższe. Na dodatek edukacja zaczyna się w wieku 7 lat (w wieku 6 lat dzieci chodzą do zerówki) i z początku zajęcia mają formę zabawy, w którą wplecione są elementy nauki pisania i czytania.
Fińska edukacja – uczniowie
W fińskich szkołach uczniowie nie są oceniani. Do 16. roku życia nie muszą zdawać żadnych egzaminów. W szkole nauczyciele skupiają się na ich mocnych stronach. W klasach nie robi się podziału na lepszych i gorszych uczniów, nie wyróżnia się nikogo i nie organizuje specjalnych kółek dla wybitnych. Fiński uczeń nie może mieć korepetycji – są one bowiem zabronione! To szkoła ma obowiązek zapewnić uczniowi edukację i jeżeli pojawiają się problemy, to właśnie szkoła ma obowiązek pomóc. W szkole młody Fin uczy się wielu praktycznych rzeczy, jak na przykład: prasowanie, szycie, gotowanie, rozpoznawanie gatunków drzew i tym podobne. Nauczyciel jest dla niego partnerem, do którego zwraca się na „ty” (podobnie do dyrektora). Gdy fińskie dziecko kończy lekcje, w domu nie czeka na niego stos zadań domowych. W domu może mieć do przygotowania jakieś projekty lub rzeczy, których nie mógł zrealizować, będąc w szkole – na przykład wywiad z członkiem rodziny, wizyta w muzeum czy galerii sztuki.
Fińska edukacja uczy dzieci kreatywności. Polskich licealistów niezmiennie frapuje pewna kwestia: czy to będzie na maturze? W naszej edukacji aspekt praktycznego zastosowania wiedzy jest nieważny. Ważne jest wyłącznie to, by nauczyć się tego, co będzie na teście. W szkole towarzyszy nam swoisty wyścig szczurów i dążenie do osiągania wymierzalnych wyników – pasek na świadectwie, dobry wynik egzaminu i tym podobne. Zarówno uczniowie jak i nauczyciele w szkole są przeładowani ilością obowiązków. Rodzice, którzy widzą problemy naszego systemu edukacji, czasami uciekają w edukację domową (pisaliśmy o tym tutaj >>). I choć z podziwem patrzymy na fińską edukację, boimy się zacząć brać z nich przykład.
Na koniec zamieszczamy wpis Leszka Janasika, dyrektora Społecznego Liceum Ogólnokształcącego numer 5 w Milanówku, który kilka lat temu odbił się szerokim echem w internecie.