Jesienne garderobiane ‘must have’ – ubrania dla dzieci, które są idealne na jesienne spacery
Ach jesień, czasem pogoda rozpieszcza i zachęca do spędzania każdej możliwej chwili na zewnątrz, czasem wręcz przeciwnie. Nie zapominajmy jednak, że według skandynawskiego przysłowia, nie ma złej pogody, są tylko nieodpowiednie ubrania 😉. To prawda, jeżeli zadbamy o kilka elementów garderoby, żaden jesienny dzień nie będzie dla nas straszny!
Kalosze i wkładki lub ocieplacze
Kalosze zapewne każde dziecko ma. Ale w przypadku jesiennej aury czasem drapiemy się po głowie. Wiadomo bowiem, że nie jest to najcieplejszy rodzaj obuwia. Można to w prosty sposób zmienić. Wystarczy kupić wkładki lub ocieplacze do kaloszy. W ofertach sklepów znajdziemy ocieplacze filcowe, polarowe i nie tylko. Wybierając same wkładki, polecamy modele wykonane z wełny. Zapewnią one dobrą izolację i dodatkowe ocieplenie. Do tego gruba skarpetka i można ruszać na wyprawę! 😊 Pamiętajcie tylko, że kalosze muszą być przestronne wewnątrz! Unikajcie wąskich, dobrze dopasowanych do stopy modeli.
Komin zamiast szalika
Na jesień polecamy cienki, bawełniany komin. To dość uniwersalna część garderoby, która może osłonić szyję, głowę, uszy, a gdy robi się za gorąco, można go ubrać jak opaskę na nadgarstek. Dzieciaki zakładają go w sekundę, nie ma problemu z rozwiązywaniem się i zwisaniem luźno z szyi. Zdecydowanie lepszy wybór na jesienne przygody niż szalik. Choć i ten ma swoje zalety, może bowiem służyć za coś do wiązania gałęzi w lesie 😉.
Wodoodporne spodnie lub… wodery dla dzieci
Jeżeli macie już kalosze z dodatkową izolacją, to w połączeniu z nieprzemakalnymi spodniami będą tworzyć dobry zestaw. Pod warunkiem, że Wasze dziecko tapla się w kałuży w sposób umiarkowany… Jeżeli natomiast maluch urządza istne kąpiele błotne, to nawet taka odzież nie zapewni suchych stóp. Jedni wkładają spodnie do środka buta, inni zakładają je na zewnątrz, a gumki przeciągają pod podeszwą buta – ten sposób może lepiej odizolować od wody, ale gumki szybko się zużyją. Spodnie i kalosze dobrze sprawdzą się podczas zwykłych zabaw w lekko wilgotnych liściach i niewielkim błocie. Na nieco bardziej ekstremalne warunki polecamy wodery dla dzieci 😊. Zwane też spodniobutami. Jeżeli nie wiecie, o co chodzi, bo nie jesteście fanami wędkarstwa, to jest to po prostu taki element garderoby, który w sposób stały łączy buty ze spodniami, sięga aż do połowy torsu. W takim odzieniu można nawet brodzić w wodzie!
Ciepła bluza
Kilkanaście stopni to zdradliwa pogoda. Dlatego dobrze jest zaopatrzyć się w ciepła bluzę, z grubej bawełny lub wełny. Jeżeli ubierzemy dziecko tradycyjnie – podkoszulek, bluzka/bluza, a na to cienka kurtka, istnieje pewne ryzyko, że kurtka zbyt mocno zaizoluje ciało, które się odrobinę zgrzeje, a maluch zapragnie pozbyć się jednej warstwy. Kiedy jest kilkanaście stopni i świeci słońce, idealnym rozwiązaniem może być grubsza bluza, a do tego czapka. No i oczywiście cienki komin 😉. Przy odrobinie ruchu ciało powinno mieć odpowiednią temperaturę.
Ocieplane legginsy
Czasem spodnie to za mało, a rajstopy i kalesony to już zbyt wiele. Warto mieć w szafie jedną lub dwie pary ocieplanych legginsów, które rozwieją nasze wątpliwości w dni, kiedy drapiemy się po głowie, jak ubrać dziecko, by nie zmarzło, ale się też nie przegrzało. Oczywiście legginsy to ubiór dziewczęcy, dla chłopców proponujemy grube, polarowe spodnie.