Mamnezja — czy słyszeliście tę nazwę? Objawy i zagrożenia
To „schorzenie” dotyka wielu mam. Być może nawet wszystkich! Jego konsekwencje mogą być całkiem niewinne, chociaż czasami prowadzą do podejmowania bardzo ważnych decyzji życiowych w oparciu o fałszywe wspomnienia 😉. O co chodzi?
Mamnezja – co to?
Mamnezja zaczyna się już w ciąży. Przyszła mama zapomina, po co weszła do kuchni albo wzięła telefon do ręki. Gubienie telefonu, kluczyków i portfela staje się bardzo uciążliwe i wykracza poza normy. Kobieta z nadzieją spogląda w kalendarz na termin porodu i łudzi się, że to minie. Niestety…
Po porodzie wcale nie jest lepiej. Na której piersi skończyłam ostatnio karmić? Czy ja dzisiaj myłam zęby? Przecież dopiero kupowałam opakowanie chusteczek nawilżanych, gdzie one są? Takie rozterki to chleb powszedni wielu mam!
Co ciekawe mózg z zadziwiającą precyzją kolekcjonuje i porządkuje inne informacje. Gdy przekazujemy maleństwo komuś pod opiekę, choćby na chwilę, to bez zastanowienia recytujemy: ostatni raz dziecko jadło o 11:10, kupę już dzisiaj rano robiło, więc prawdopodobnie kolejną zrobi bliżej wieczora, o 12:30 zazwyczaj ma drzemkę, jak się z niej budzi, to potrzebuje chwilę czasu na rękach. O 14 można podać jakiś słoiczek, najlepiej z zielonymi warzywami, bo wczoraj był z marchewką i dynią.
A co ostatnio jadła mama? Tego nie wiadomo… Często mamnezja bywa mylona ze zmęczeniem, ale to błąd. Zmęczony człowiek ucina sobie drzemkę, robi przerwę od obowiązków czy bierze urlop, natomiast kobieta z mamnezją w chwilach drzemki maleństwa często zajmuje się domem albo patrzy na śpiącego aniołka – zmęczony człowiek nie miałby na to sił!
Mamnezja – zagrożenia
Gubienie kluczy bądź zapominanie o umówionych wcześniej rozmowach telefonicznych nie są szczególnie niebezpieczne. Ale mamnezja ma jedno, poważne zagrożenie…
Bądźmy szczerzy, poród nie jest jedną z form masażu relaksacyjnego, początki karmienia bywają bolesne i obciążające psychicznie, a długotrwały brak snu może prowadzić do zaburzeń. Ciągłe przebieranie pieluch (mówimy tutaj o pieluchach z tą mniej przyjemną zawartością), pierwsze próby karmienia papkami i ząbkowanie to tylko kilka z wielu rzeczy, które żegnane są z ulgą. Chyba nikt za tym nie tęskni. A pierwsze choroby dziecka? Wywołują u nas poziom stresu dotychczas nieznany — prawo jazdy, matura, ślub? To był przyjemny spacerek w porównaniu do czegoś, co można nazywać zdobywaniem Rysów zimą, w sandałach.
Rodzicielstwo bliskości – co to? Na czym polega i jakie są ewentualne pułapki >>
Chyba nikt normalny po takiej szkole życia nie zdecydowałby się na to, by mieć kolejne dziecko. I wtedy z pomocą przychodzi mamnezja…
Po niesamowicie ciężkim, pierwszym roku, albo po pierwszych latach, patrzymy na dziecko, które już nie jest tak bardzo od nas zależne, które śmieje się do nas, które się tuli i mówi „kocham cię mamusiu”. I jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zapominamy o wszystkim powyższym, a potem zwracamy się do partnera w słowach „Zróbmy sobie drugie. Będą się razem bawić i w ogóle. Z tym już nie ma problemów, jest samodzielne. Poza tym zawsze chcieliśmy mieć więcej niż jedno. Na co czekać?”.
Tylko mamnezja może uratować przyrost naturalny 😉.