Dlaczego moje dziecko co chwilę wymyśla dziwne zasady?
Czy zdarzyło się Wam kiedyś bawić dzieckiem w berka, a po minucie zabawy usłyszeliście „a teraz róbmy tak, że jak ja gonię ciebie to ty uciekasz na jednej nodze, a jak ty gonisz mnie, to ja na dwóch nogach”? Albo w zabawie w chowanego cały czas być szukającym, albo wręcz przeciwnie, cały czas być chowającym się gdzieś? Czasem w zabawie „w dom” dzieci dyktują nam wszystko, co mamy robić. Skąd się to bierze i czy to normalne?
Zabawy sensoryczne w domu z użyciem powszechnie dostępnych produktów >>
Dziecko a zasady
Kiedy Wasze dziecko zaczynało rozumieć większość rzeczy, które do niego mówiliście, prawdopodobnie pojawiło się wiele zasad. Jak na przykład „nie dotykaj kabli” czy „nie wolno bić pieska”. Nie zawsze zasady były przestrzegane, czasem dzieci miały jakby problem ze zrozumieniem ich. Zasady formułowane jak w powyższych przykładach faktycznie są dla dziecka problematyczne, bo nie mówią mu, co ma robić. Na przykład – maluch bawi się kablami, Wy mówicie, że nie wolno, dziecko patrzy się na Was przez chwilę, a potem kontynuuje zabawę. To nie złośliwość ani bunt, tylko nieumiejętność wymyślenia sobie alternatywy. Lepiej by było powiedzieć „Nie wolno się bawić kablami. Chodź, pobawimy się klockami”.
Ale to również nie daje gwarancji sukcesu 😉. Czasem zamiast 50 razy powtarzać, że nie wolno wkładać palców do kontaktu, lepiej po prostu kupić zaślepki za kilka złotych i mieć problem z głowy. Zauważyliście pewnie, że najłatwiej idzie z przyswojeniem prostych zasad, które nie mają wyjątków. Na przykład – nie wchodzimy na jezdnię, na drugą stronę przechodzimy tylko z kimś dorosłym. Jeżeli wytłumaczyliście dziecku, jakie są tutaj zagrożenia i dlaczego to ważne, prawdopodobnie wzięło sobie tę zasadę do serca. Ale już na przykład „nie jemy w salonie” może mieć różną skuteczność, bo wiele razy zdarzyło się wam nagiąć tę zasadę i teraz dziecko notorycznie próbuje udać się z jedzeniem do salonu (docelowo – bliżej telewizora).
Jednak w pewnym momencie życia dziecka zaczyna ono bardzo dobrze rozumieć zasady. Zwłaszcza rozpoczęcie przygody z przedszkolem wpływa na to, bo życie grupy opiera się właśnie na zasadach, mniej lub bardziej restrykcyjnych.
Dziecko wymyśla zasady
Koło 4. roku życia możemy zaobserwować to zjawisko – dziecko ciągle wymyśla jakieś reguły, zmienia zasady gry, dyktuje nam sposób zabawy. Bez obaw, nie świadczy to o dyktatorskich zapędach malucha, to normalny etap rozwoju i pojawia się u wielu dzieci, aczkolwiek nie u wszystkich.
Jest to okres, w którym dziecko rozumie, czym są zasady i zaczyna z nimi eksperymentować. Do tej pory funkcjonowały one w jego życiu tylko jako pewien odgórnie narzucony abstrakt, nagle okazuje się, że można samemu ustalić coś, czego inni będą przestrzegać. I zazwyczaj pada na rodziców, którzy wykonują najdziwniejsze polecenia dzieci 😉.
W jaki sposób może się to objawiać? Gdy gracie z dzieckiem w jakieś gry, wymyśla ono swoje zasady, zazwyczaj zupełnie niepraktyczne i bez sensu. Gdy bawicie się z nim w domek, Psi Patrol czy wojsko (wybierz właściwe, zgodne z zainteresowaniami podopiecznego), maluch dyktuje Wam, kim jesteście, co macie mówić i robić, co odpowiedzieć i jak się zachować. Gdy wykonujecie jakąś rutynową czynność, na przykład wracacie do domu z przedszkola, dziecko próbuje ustalić trasę, sposób chodzenia, kto ma być pierwszy.
To nic złego, po prostu maluch eksperymentuje z czymś, czego się właśnie nauczył. Nie trzeba tego w żaden sposób temperować, nie jest to zapowiedź ciężkiego charakteru czy chęci dyrygowania innymi. Pozwalajcie na to, o ile nie wpływa to na bezpieczeństwo bądź czyjś komfort, a z czasem ten etap minie. Szybciej, niż Wam się wydaje 😉.