Czy płacić dziecku za prace w domu?
Płacenie za obowiązki domowe to temat, który wywołuje skrajne emocje. Jedni gorąco popierają, inni wręcz przeciwnie. Naszym zdaniem za takie obowiązki nie powinno się płacić, ale przyjrzyjmy się argumentom obu stron.
Płacenie dziecku za sprzątanie – argumenty „za”
Decydując się na płacenie za obowiązki domowe, niektórzy doszukują się tutaj analogii do życia dorosłego, w którym pieniądze nie przychodzą za nic. Chcemy nauczyć dzieci, że na przyjemności trzeba zapracować. Wybieramy to zamiast dawania kieszonkowego za nic. Inni doszukują się w tym motywacji zewnętrznej, dzięki której dziecko po prostu będzie sprzątać 😉. Czyli nic innego, jak nagroda. Niezależnie od motywu, mamy nadzieję, że to wyrobi u dziecka nawyk sprzątania na całe życie.
Pierwsze kieszonkowe — kiedy i ile dawać? >>
Płacenie za sprzątanie – argumenty „przeciw”
Wielu rodziców już wie, że nagrody i kary są kiepskim systemem. Nie wywołują motywacji wewnętrznej, która faktycznie skłaniałaby dziecko do zrobienia czegoś. Zarówno nagroda jak i kara są motywacją zewnętrzną, która ma szybkie działanie. Z czasem może nawet rozwinąć u dziecka sposoby na kombinowanie, by uniknąć kary lub dostać nagrodę za wszelką cenę (oszukiwanie, kłamanie, niemówienie całej prawdy). Jednak to krucha metoda, bowiem gdy zabraknie tej motywacji (nagroda/kara), zniknie także chęć wykonywania danej rzeczy. Na przykład – dziecko już odłożyło kwotę, jaką potrzebowało na wymarzoną zabawkę i teraz nie ma potrzeby sprzątać, a nie widzi problemu w bałaganie.
Inaczej by sprawa wyglądała, gdybyśmy przekonali nasze dziecko, że utrzymywanie porządku jest ważne – dla niego, dla całej rodziny. Wtedy nasza 10 z kolei prośba spotka się w końcu z działaniem, bo maluch będzie wiedział, że faktycznie, sprzątanie jest nieuniknione i trzeba się wziąć za to. Najlepsze narzędzia tutaj to rozmowa oraz modelowanie. Przy modelowaniu ważne jest to, by sprzątać wtedy, kiedy dzieci na to patrzą, a nie gdy śpią. Jeżeli dziecko ma duży problem ze sprzątaniem, warto mu pomóc. Każdy tata Wam powie, że „samemu to nie robota, a we dwójkę idzie” 😉.
Jak nakłonić dziecko do sprzątania? >>
W kwestii analogii do życia dorosłego – tak, na pieniądze trzeba zapracować. Ale z drugiej strony nam nikt nie płaci za tak zwany „niewidoczny etat”, jakim jest utrzymanie domu. Człowiek, który zaczyna zarabiać na siebie po maturze lub po studiach, ma przed sobą jakieś 40 lat pracy… Spokojnie, jeszcze się dzieci napracują 😉. Póki co to my, rodzice, jesteśmy za nich odpowiedzialni i w naszym obowiązku jest zapewnić im warunki do życia. Oczywiście, kupowanie zabawek nie mieści się w tych ramach, ale trudno oczekiwać, że od najmłodszych lat na każdą przyjemność trzeba zapracować.
Jeżeli jakieś marzenie wykracza poza Wasz budżet, spróbujcie razem uzbierać oszczędności na ten cel. Nie trzeba tego kupować od razu. A dzieciaki mają naprawdę dużo okazji, przy których są obdarowywane czymś. Zawsze można poprosić rodzinę i znajomych, by zamiast upominku przynieśli pieniądze na dany cel. A kieszonkowe warto dawać i tak, by uczyć dziecko odkładania i zarządzania budżetem.
Do Was należy decyzja, czy będziecie dawać dziecku symboliczne kwoty za sprzątanie, czy może uczynicie z tego warunek otrzymania kieszonkowego. Przeczytajcie powyższe argumenty, rozważcie wszelkie „za” oraz „przeciw” i posłuchajcie intuicji.