Na jakie składniki warto zwrócić uwagę, wybierając kosmetyki dla dzieci?
Skóra niemowlęcia jest bardzo delikatna i wrażliwa na działanie różnych substancji. Zmiany środowiskowe, jakie nastąpiły w przeciągu ostatnich lat, przyczyniły się do coraz częściej występujących alergii i nadwrażliwości. Ponadto, jesteśmy z każdej strony otoczeni różnego rodzaju chemią, która przenika przez skórę do organizmu. Niektóre substancje bardzo długo utrzymują się w naszym ciele, są trudne do zneutralizowania i mogą na dłuższą metę powodować choroby.
Czym grozi nadmierna ekspozycja na szkodliwe składniki kosmetyków?
Jest to kwestia indywidualna. Niektóre organizmy są silniejsze, inne słabsze. Wiadomo jednak, że pewne powszechne składniki mogą zaburzać gospodarkę hormonalną, powodować alergie i zmiany skórne, niektóre mają nawet działanie kancerogenne lub mogą wpływać na funkcjonowanie układu nerwowego! W tym miejscu należy również dodać, że hormony ,,sterują” naszym organizmem, działaniem poszczególnych narządów i przebiegiem różnych procesów. Zachwianie delikatnej równowagi hormonalnej może mieć fatalne skutki, powodować przewlekłe choroby oraz problemy z płodnością.
Jakich składników unikać w kosmetykach?
Warto tutaj podkreślić, że nie wszystkie składniki są całkowicie niewskazane. Niektórych należy unikać, jednak posiadanie jednego kosmetyku z daną substancją nie powinno być szkodliwe. Niektóre jednak powinny być bezwzględnie wyeliminowane.
Niekwestionowanym guru w tej dziedzinie jest srokao. Jako potencjalnie niebezpieczne wskazuje na takie substancje:
- Silne detergenty SLS, SLES, występujące w ogromnej większości kosmetyków drogeryjnych. Ze względu na silnie wysuszające działanie, mogą niekorzystnie wpływać na skórę (Sodium Lauryl Sulfate, Sodium Laureth Sulfate),
- Pochodne formaldehydu, które mogą wchodzić w reakcje z innymi związkami i tworzyć bardzo toksyczny formaldehyd (który sam w sobie niedawno został całkowicie zakazany w kosmetykach, wcześniej niestety był obecny) – należy absolutnie unikać (2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol; Diazolidinyl Urea; Imidazolidinyl Urea; Bromopol, DMDM Hydantoin, Quaternium–15, Sodium Hydroxymethylglycinate),
- Poliakrylamid, który ma działanie kancerogenne – należy absolutnie unikać (Polyacrylamide),
- Parabeny, które mogą wpływać na produkcję estrogenów, hormonów kobiecych, kluczowych dla prawidłowego przebiegu cyklu menstruacyjnego. W ostatnich latach zauważa się, że dziewczynki coraz wcześniej dostają pierwszej miesiączki. Przyczyną tego są właśnie zaburzenia hormonalne (Methylparaben, Ethylparaben, Isopropylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Benzylparaben),
- Fenoksyetanol – bardzo powszechnie występujący konserwant, który może podrażniać skórę, a także wpływać na układ nerwowy (Phenoxyethanol),
- Glikole polietylenowe i glikole polipropylenowe – są produkowane przy użyciu kancerogennej substancji, mogą zawierać jej śladowe ilości. Są jednak bardzo powszechne i jeżeli znajdują się na końcu składu, nie powinny niepokoić (substancje z przedrostkami PEG i PPG),
- Filtry przenikające, znajdujące się w prawie każdym drogeryjnym produkcie do opalania (i nie tylko!). Długo utrzymują się w organizmie, przenikają nawet do mleka matek karmiących, zaburzają gospodarkę hormonalną – należy absolutnie unikać (Etylhexyl Methoxycinnamate/Octylmethoxycinnamate, Benzophenone-3, 4- Methylbenzylidene Camphor, Octyl Dimethyl PABA, Homosalate),
- Trójetanoloamina, trietanolamina – alkohol alifatyczny o potwierdzonym działaniu kancerogennym (Triethanolamine – TEA),
- Czteroboranu sodu/tetraboran sodu/boraks i absolutnie unikać kwasu borowego – substancja obecna w kremach pod pieluszkę i na odparzenia. W ostateczności, przy silnym i nieustępującym odparzeniu można zastosować, jednak gama efektów szkodliwych tych substancji jest ogromna! Dlatego odradzamy regularne stosowanie przy codziennej pielęgnacji.
Jeżeli do tej pory nie zwracaliście uwagi na skład kosmetyków, w waszej łazience na pewno znajdziecie coś, co zawiera jedną z powyższych substancji. Niestety nie wszystko, co dla ludzi szkodliwe, jest zakazane (wystarczy wspomnieć o alkoholu i papierosach), dlatego jeśli chcemy naprawdę zadbać o dzieci, trzeba samemu wyeliminować potencjalne zagrożenia.