REKLAMA
4 sierpnia 2022 by Agnieszka Kurtyka 0 Comments

Do kiedy dziecko może mieć przytulankę, kocyk, pieluszkę?

Wielu rodziców zastanawia się, czy to normalne, że ich kilkuletnie dziecko wszędzie zabiera swojego miękkiego przyjaciela, a wizja zgubienia go napawa lękiem. Tak, to normalne 😊. Statystyki są bardzo różne, oto przykład jednej z nich:

60% amerykańskich dzieci ma co najmniej jeden przedmiot, z którym czuje się bezpiecznie. Ale co tam dzieci – nawet 35% brytyjskich dorosłych przyznaje się, że nadal śpi z pluszowym misiem 🙂

Inne statystyki są nawet wyższe. Na tej podstawie możemy stwierdzić, że to normalne. A pomogą nam w tym opinie psychologów, którzy uspokajają i potwierdzają. Na dodatek wiemy też, jakie funkcje mają te wszystkie przytulanki.

Przytulanka dziecka – w jakim wieku?

Zacznijmy od tego, że przywiązanie dziecka do jakiegoś obiektu najczęściej pojawia się w okresie między 6. a 12. miesiącem życia i trwa do 6. roku życia. Ale to wszystko teoria, bo w praktyce nierzadko starsze dzieci przemycają w plecaku szkolnym swojego misia, także nastolatki lubią spać ze swoją ukochaną zabawką. Czasem zdarza się tak, że maluch nawiązuje więź z jakąś przytulanką w wieku 2 lat, albo dopiero w wieku przedszkolnym. Ewentualne problemy mogą się pojawić dopiero w wieku szkolnym, zwłaszcza w 3 lub 4 klasie. Wtedy dzieci czują się coraz poważniejsze i mogą wyśmiewać dziecinne zachowania innych.

Niektóre maluchy upatrują sobie pluszaka, inne wybierają kocyk, pieluszkę tetrową albo poduszkę. Niektóre są bardzo rygorystyczne co do swojej zabawki i nawet pranie powoduje krzyk rozpaczy, inne mają nieco łagodniejsze podejście i dopuszczalna jest nawet opcja skorzystania z takiego samego zamiennika 😉. Na pewno ważny jest tutaj zapach oraz tekstura.

A jaka jest funkcja takiego milutkiego przyjaciela? Oczywiście ma dawać dziecku poczucie bezpieczeństwa. Jest substytutem opiekuna i „wspiera” malucha w trudnych chwilach. Przytulanka może ułatwić separację, gdy zostawiamy je z babcią lub w przedszkolu. Z czasem pozwala dziecku ćwiczyć umiejętności społeczne, bowiem staje się towarzyszem zabaw, który wymaga troski i opieki.

Można by pomyśleć, że taka przytulanka ma prawie same plusy. Minusy  mogą pojawić się z czasem.

Dziecko zgubiło przytulankę

Najczarniejszy scenariusz to taki, w którym dziecko gubi swojego przyjaciela. Czasami w internecie pojawiają się apele zrozpaczonych rodziców, który byli w parku w miejscowości X i gdzieś im musiała taka zabawka wypaść. Dzieci przeżywają to jak utratę prawdziwego przyjaciela. Rodzice natomiast mentalnie mdleją na myśl o usypianiu malucha bez przytulanki. I tak jak mówiliśmy, w przypadku niektórych dzieci nawet zapasowa przytulanka w domu, choćby była identyczna, nie będzie tym samym.

W przypadku upodobania sobie kocyka albo pieluszki tetrowej dużym problemem może być to, że te przedmioty z czasem po prostu niszczą się bardzo mocno. Przychodzi taki moment, że mają więcej dziur niż materiału, a kolejne pranie może być już ostatnim. Nie mamy na to żadnej rady, pozostaje jedynie przygotowywanie malucha do tego przykrego momentu, kiedy przytulanka po prostu się rozpadnie.

Jak odzwyczaić dziecko od przytulanki, pieluszki, kocyka?

Jeżeli mija 7. lub 8. rok życia, a nasze dziecko nie wyobraża sobie wyjścia z domu bez przytulanki, trzeba podjąć pewne działania. Najlepiej zacząć od małych kroczków i zostawiania danej rzeczy w domu tylko na chwilę. Dobrze jest zapewnić dziecko, że miś/kocyk/przytulanka muszą czasem zostać w domu, gdzie będą bezpieczne i będą czekać na Wasz powrót. Z czasem dobrze jest wydłużać okresy bez materiałowego przyjaciela i dążyć do tego, by stał się on stałym elementem pokoju lub łóżka.

Czego NIE robimy:

  • nie krzyczymy na dziecko,
  • nie rozdzielamy go z przytulanką siłą,
  • nie straszymy tym, że inne dzieci będą się śmiać,
  • nie wyrzucamy przytulanki w tajemnicy przed dzieckiem,
  • nie szantażujemy go emocjonalnie.

W sytuacji, gdy jakiekolwiek próby separacji od przytulanki powodują histeryczny płacz i mimo wielu prób nie ma żadnego postępu, można rozważyć pomoc psychologa. Pamiętajcie, żeby w tej trudnej chwili być dla dziecka wsparciem.

Pierwsza wizyta u logopedy – co powinno niepokoić?

Nawet u niemowlaka mogą się pojawić wskazania do pierwszej wizyty u logopedy.

6 listopada 2021 by Agnieszka Kurtyka 0 Comments

Co to są kamienie milowe w rozwoju dziecka?

Przykłady kamieni milowych w rozwoju dziecka do 3. roku życia.

25 października 2021 by Agnieszka Kurtyka 0 Comments

Bunt 2-latka, bunt-3 latka — czy to faktyczne zjawisko?

Choć bywa to tematem żartów, nie jest to wyłącznie wymysł rodziców.

15 października 2021 by Agnieszka Kurtyka 0 Comments

Odpieluchowanie dziecka — kiedy najlepiej?

Kluczowy tutaj nie jest wiek, a gotowość dziecka.

14 października 2021 by Agnieszka Kurtyka 0 Comments

,,Dzieci urodzone w pandemii mają niższe IQ” – wyniki badań

Wyniki badań są alarmujące. Czy jest się czym martwić?

Chodzik dla dziecka – jakie zagrożenia stwarza

Rozwój dzieci bywa zaskakujący. Ledwo nasz maluch nauczy się obracać na brzuszek, a już za chwilę obserwujemy, jak wstaje przy meblach. I nagle zaczyna się okres, w którym musimy mieć oczy dookoła głowy. Niektórzy rodzice rozważają kupno chodzika, w którym maluch będzie mógł się bezpiecznie przemieszczać po domu.

Jaki chodzik dla dziecka?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta: żaden! 😊 Jeśli macie wątpliwości, zapytajcie dowolnego fizjoterapeutę dziecięcego. Chodzik jest zupełnie zbędnym gadżetem, który wbrew temu, co nam się wydaje, może wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Nie ma co tutaj demonizować i mówić, że na pewno zrobi krzywdę dziecku, ale jest na to duża szansa. Jeśli nie w oczywisty sposób, to nawet w pośredni. Nie warto ryzykować zdrowia dziecka, gdy jest chociaż minimalna możliwość wystąpienia komplikacji w przyszłości.

Zagrożenia, jakie stwarza chodzik

W Kanadzie sprzedaż chodzików jest całkowicie zakazana od 2004 roku. Główną przyczyną nie były kwestie wpływające na rozwój, ale statystyka wypadków z tym przyrządem! Bardzo często miały miejsce sytuacje, gdy dziecko z chodzikiem spadało ze schodów lub wjeżdżało w rodzica z gorącym napojem bądź zupą. Jeśli nawet mamy dom bez schodów lub odpowiednie barierki, pozostaje najważniejsza kwestia, czyli wpływ na ciało dziecka. To urządzenie dużo bardziej obciąża miednicę i kręgosłup niż sadzanie dziecka zanim samo się tego nauczy. Ponadto w chodziku nie ma możliwości, by stopa była prawidłowo dociążona. Być może nie wszyscy rodzice zdają sobie sprawę, ale to właśnie od stopy rozpoczyna się poprawne kształtowanie postawy całego ciała! Jeżeli to jeszcze Was nie przekonuje, to pozostaje kwestia tego, jak chodzik wpłynie na naukę przemieszczania się dziecka…

Wady chodzika

Wbrew nazwie, chodzik wcale nie uczy chodzić. Aktywność, jakiej zaznaje dziecko w tym przyrządzie, nie ma nic wspólnego z wysiłkiem, jaki należy wykonać, by nauczyć się pewnie stawiać kroki. Rodzicom daje poczucie bezpieczeństwa, maluchowi również i to jest bardzo złe. Dziecko w ogóle nie musi panować nad swoimi ruchami, nie musi być ostrożne ani uważne. Może się do woli rozpędzać, odbijać od mebli i gnać w pożądanym kierunku, bez obawy, że się przewróci. To tylko złudne bezpieczeństwo, które w dłuższej perspektywie niesie ze sobą dużo większe ryzyko. Upadki oraz przeszkody są niezbędne w rozwoju dziecka, tylko dzięki nim nauczy się prawidłowo upadać, ćwiczyć równowagę i reagować. Dzieci, które korzystały z chodzików, mogą nie zauważać pojedynczych schodów/progów i czasami wręcz przez nie przelatywać (co oczywiście kończy się upadkiem). Rączki, które dotychczas spoczywały na blacie bądź uchwycie, nie spełniają swojej funkcji – kiedy maluch leci do przodu, powinien się nimi ratować. Taki sam skutek daje nauka chodzenia za rączkę – blokuje się część ciała, która ma być ratunkiem oraz pomocą w balansowaniu.

Jak nauczyć dziecko chodzić?

O ile maluch nie jest chory bądź niepełnosprawny, matka natura sama wykona to zadanie. Nie bez przyczyny rozwój niemowlaka odbywa się w pewien określony sposób i w odpowiednim tempie. Każdy kolejny krok wpływa na kształtowanie się sylwetki, funkcjonowanie poszczególnych części ciała i mózgu. Jakakolwiek próba przyspieszania może spowodować odwrotny skutek. Dajmy dzieciom czas i bezpieczną, płaską oraz twardą przestrzeń, a opanuje nowe umiejętności szybciej, niż Wam się wydaje.

REKLAMA
REKLAMA
ZAMKNIJ