7 pomysłów na baby shower – motyw przewodni
Wybranie motywu przewodniego zdecydowanie ułatwia organizację imprezy.
Wybranie motywu przewodniego zdecydowanie ułatwia organizację imprezy.
Dobrze jest się przygotować na nadchodzące jesienno-zimowe wieczory.
Jak aktywnie i bezpiecznie spędzić czas z dziećmi nad wodą?
Spacerując z dziećmi rozglądajcie się uważnie, możecie bowiem znaleźć małe kolorowe skarby… Nieważne w jakiej części Polski mieszkacie!
Pomysł przywędrował do nas od czeskich sąsiadów. Powstała tam grupa ,,kamínky” propagująca zabawę polegającą na malowaniu, chowaniu oraz znajdowaniu kamyków. W Polsce ta idea staje się coraz bardziej popularna, powstaje wiele grup, inne adaptują tę zabawę do swoich celów. Jeśli chcecie znaleźć początek tego wszystkiego, to należy go szukać na Facebooku w grupie #kamyczki.
Dołączyć do tego ogólnopolskiego ruchu można w dwa sposoby: znajdując kamyk, lub chowając go. Jeśli chcemy stworzyć własny skarb, trzeba przestrzegać kilku zasad, które dyktuje właśnie grupa #kamyczki:
Tak wykonane kamyczki są bezpieczne dla dzieci i dla środowiska. Nie wolno na nie niczego naklejać! Następnie malutkie dzieła sztuki trzeba położyć w widocznych miejscach. Nie powinny być ukryte w trawie ani w zakamarkach, ponieważ mogą nigdy nie zostać odnalezione. Można na grupie poinformować o lokalizacji, nie można jednak podawać szczegółów, wystarczy nazwa dzielnicy, wsi. A potem trzeba czekać, aż ktoś znajdzie nasz kamyczek 😊.
Jeśli znaleźliście takie cudo, można zrobić zdjęcie i pochwalić się znaleziskiem na Facebooku, podając kod pocztowy. Dzięki temu autor kamyczka będzie mógł go łatwiej znaleźć. Kamyczek można zabrać do domu lub wyprawić go w dalszą podróż i umieścić w innym miejscu. Niektóre znaleziska przechodzą przez kilka rąk i wędrują w odległe zakamarki Polski.
Jeżeli znajdziecie kamyk, który nie do końca spełnia wymogi podane w instrukcji, może to oznaczać, iż został schowany przez kogoś, kto działa w lokalnej, mniejszej grupie. Ustalenie właściciela nie powinno jednak być trudne.
Początek życia malucha to nieustanna nauka. Dziecko uczy się w zasadzie wszystkiego, poznaje świat za pomocą wszystkich zmysłów. Zabawy sensoryczne to doskonały sposób na ciekawą naukę i pobudzenie zmysłów. Jednak ich najważniejszą rolą jest kształtowanie prawidłowej integracji sensorycznej, która odpowiada między innymi za przetwarzanie bodźców. Jedyne ryzyko, jakie te zabawy ze sobą niosą, to konieczność sprzątania 😉
Podstawą są materiały. W czasie zabawy musimy się liczyć z tym, że dziecko spróbuje wsadzić coś do buzi – jest to normalny i zdrowy objaw, maluch angażuje kilka zmysłów do poznania przedmiotu. Wyobraźcie sobie, że ktoś częstuje Was egzotycznym owocem, którego nigdy nie jedliście. Prawdopodobnie, zanim go spróbujecie, dokładnie mu się przyjrzycie, być może również powąchacie, wyczujecie jego strukturę w dłoniach i dopiero wtedy wyląduje w Waszej buzi. Dla Waszego malucha prawie każda rzecz jest takim nowym, egzotycznym owocem 😊 Dlatego do zabaw sensorycznych polecamy produkty spożywcze. Przydadzą się Wam:
Następny krok to przygotowanie stanowiska. Aby ułatwić sobie sprzątanie, wystarczy dużą powierzchnię zabezpieczyć prześcieradłami i kocami. Przydatne będą również duże plastikowe pojemniki, miseczki, wiaderka albo wanienka.
Piasek kinetyczny. Nie trzeba go kupować, można bardzo łatwo zrobić samemu. Wystarczy do mąki kukurydzianej dodać oleju spożywczego i wzbogacić o barwnik. Szybko uzyskamy doskonały materiał do zabaw, odpowiednio lepki, a zarazem sypki, łatwy w sprzątaniu. W piasku możemy odbijać przeróżne kształty, przesypywać go, ściskać. Jeśli zrobimy kilka kolorów, maluch może zobaczyć, co się stanie, gdy się je połączy.
Zabawy z kisielem. Kisiel można zrobić samemu, wystarczy zagotować w wodzie mąkę ziemniaczaną. Kisielu można użyć na całą masę sposobów! Dziecko może nim rysować na kartce/tekturce, przelewać go, ściskać, myć nim ręce. Dla odważnych – można dziecku zafundować kąpiel w kisielu! Oczywiście nasz materiał do zabawy musi być schłodzony lub lekko ciepły.
Pudełko rozmaitości. Do pudełka wrzucamy przedmioty o różnych kształtach i teksturach. Mogą to być zabawki lub wspomniane wyżej artykuły spożywcze. Pudełko musi być zamknięte, by dziecko nie widziało, co jest w środku. Zabawa polega na tym, że maluch wkłada tam rękę i próbuje poznać wymacany przedmiot jedynie za pomocą dotyku. Ze starszymi dzieciakami może to być zgadywanka.
Tęczowy makaron. Należy ugotować kilka porcji makaronu z różnymi barwnikami. Później każdy kolor układamy osobno, w misce, pojemniku, albo na talerzu. A następnie pozwalamy dziecku robić z nim to, co zechce. Maluch będzie z fascynacją obserwował, jak kolory się mieszają, a miękki makaron pobudzi zmysł dotyku.
Przesypywanie. Do sporego pudełka wsypujemy duuuuużo bułki tartej, dajemy dziecku chochelki, łyżki, lejek i plastikowe butelki. Pokazujemy maluchowi, jak za pomocą narzędzi przesypywać bułkę do różnych pojemników, a potem do kolejnych. Starajmy się używać różnych przedmiotów oraz własnych rąk.
Porównywanie. Przygotowujemy miseczki z różnymi rzeczami – galaretką, namoczonym siemieniem lnianym, ugotowanym makaronem, suchym makaronem, ugotowaną ciecierzycą. Razem z dzieckiem poznajmy każdą rzecz. Wąchamy, dotykamy, obserwujemy, jak się zachowuje w ruchu, czy się przesypuje, czy przelewa, czy wydaje dźwięki.
Tego typu zabawy to naprawdę niesamowite pole doświadczalne dla malucha. Po wypróbowaniu kilku z nich zapewne wyobraźnia szybko Wam podsunie kolejne pomysły.
Sprawdza się stare przysłowie mówiące ,,kwiecień plecień, bo przeplata, trochę zimy, trochę lata”. Częste opady i skoki temperatury zwiastują pojawienie się czegoś, co uwielbia świnka Peppa – błota.
Okazuje się, że nie tylko mała świnka jest fanką brudnej zabawy. Błoto przyciąga dzieci jak magnes, a w rodzicach pojawia się natychmiastowy wewnętrzny sprzeciw i myśli z kategorii ,,Nie dopiorę tego! Będą cali brudni”. Czy rzeczywiście chodzi tylko o brud? Skoro często ubieramy dzieci do zabawy w ,,gorsze” ubrania, a ponadto czasy pralki Frani dawno już odeszły w niepamięć… Co tak bardzo nam przeszkadza w błotnych zabawach? Czy faktycznie w kałużach czyha jakieś ukryte niebezpieczeństwo, czy po prostu boimy się brudu, nie lubimy go?
Bardzo prawdopodobne, że są to głęboko zakorzenione w nas normy i tradycje. Ostatnio temat ten poruszyła na swoim stories Segritta, wskazując, że tak po prostu zostaliśmy wychowani. Mamy w głowie przekonanie, że dzieci muszą być czyste i ciepło ubrane, co nie jest do końca słuszne, ponieważ przegrzanie jest chyba nawet gorsze od wyziębienia. Wielu rodziców przeraża wizja brudnego dziecka, do tego prawdopodobnie dochodzi też presja społeczeństwa (co ludzie powiedzą?). Link do całego stories -> tutaj. Warto posłuchać.
Zwłaszcza w czasach pandemii zachęcamy do dbania o codzienną higienę i mycie rąk. Nie od dziś jednak wiadomo, że życie w sterylnej czystości może przynieść więcej szkody niż pożytku. Doskonałym przykładem na to jest statystyka śmiertelności dzieci w żłobkach w USA w ubiegłym wieku. Żłobki dla białych, bogatych rodzin były nieskazitelnie czyste, personel w sterylnych fartuchach i rękawiczkach. Żłobki dla biedniejszych dzieci, głównie pochodzenia afroamerykańskiego, miały dużo gorsze warunki sanitarne, nie przestrzegano tam zasad higieny. Okazuje się, że śmiertelność dzieci w tych pierwszych była kilkukrotnie wyższa!
Wielu lekarzy dzisiaj podkreśla, że skutkiem ubocznym pandemii i nieustannej dezynfekcji może być osłabienie naturalnej odporności. Mając kontakt z niezliczoną ilością bakterii, organizm nieustannie musi działać, by sobie z nimi poradzić – jest to naturalny, codzienny trening układu immunologicznego.
Dlatego warto dać się dzieciom pobrudzić! Dzieci, które regularnie mają możliwość testowania swojego organizmu w ciężkich warunkach, mają dużo lepszą odporność. Przyzwolenie na takie zabawy może bardzo zahartować naszego malucha oraz pozwolić mu przekonać się na własnej skórze, czy mu się to podoba, czy nie. Oczywiście, w błocie może znajdować się wiele bakterii, niemniej jednak świat nie jest sterylnym miejscem i prędzej czy później nasza pociecha w końcu się na nie natknie. Jeżeli nie da się przed czymś uchronić, może warto spróbować się z tym oswoić?
Kiedy następnym razem zobaczycie swoje bądź cudze dzieci w błocie, zanim w Waszej głowie wybrzmi sprzeciw, zastanówcie się, czy faktycznie zabawa w błocie jest czymś złym i szkodliwym.
W każdym domu królują jakieś ulubione zabawy. Jednak w realiach pandemicznych, nawet najbardziej uwielbiana aktywność po prostu się nudzi. Dlatego podsuwamy Wam kilka pomysłów na zabawy, które nie wymagają specjalnych sprzętów, a za każdym razem są trochę inne.
Dzieci uwielbiają budować bazę (lub fort) z koców. Jedną z zalet takiej zabawy jest to, że wraz z kolejnymi próbami, budowle stają się coraz większe i bardziej zaawansowane. Pierwsze podejścia często ograniczają się do jednego koca, a po 2 tygodniach codziennej konstrukcji, można dojść do poziomu ,,pół pokoju”. Baza może mieć osobne pokoje, kuchnię, łazienkę – potrzeba tylko trochę wyobraźni. Fajnym urozmaiceniem będzie, gdy ustalimy, że tym razem budujemy campera, którym jedziemy w podróż. Trzeba będzie wydzielić miejsce do jazdy, spania, gotowania, a potem puścić wodze fantazji i ruszyć do Portugalii! W zależności od upodobań dziecka inne warianty to samolot, wóz strażacki, autobus itd.
Niezależnie od tego, jaki jest metraż Waszego domu/mieszkania, dla małych dzieci zabawa w chowanego to nie lada wyzwanie! Kiedy jednak wszystkie kryjówki już się znudziły, proponujemy dwa warianty zabawy.
Chowany-berek: w zabawie tej jak zwykle, jedna osoba liczy, inne się chowają. Kiedy szukający znajdzie kogoś, znaleziony ma za zadanie złapać szukającego. Każde odnalezienie to masa emocji i szaleńczy zryw do biegu.
Chowany po ciemku: kiedy wszystkie skrytki w domu są już oczywiste, świetnym utrudnieniem będzie zabawa po ciemku! Tylko na obszarze jednego pokoju, w którym zgasicie światła i zasłonicie rolety. Uwierzcie, w tym wariancie nawet odpowiednie ustawienie się w kącie może szukającemu przysporzyć wielu kłopotów z odnalezieniem!
Regionalne tańce są zazwyczaj proste, skoczne i w zasadzie każde dziecko może się ich łatwo nauczyć. Niestety zostały one trochę wyparte przez Boogie Woogie, A Ram Zam Zam czy inne, wesołe piosenki z YouTube’a. W zależności od tego, gdzie mieszkacie, warto sobie przypomnieć (lub poznać) podstawowe kroki do Kujawiaka, Krakowiaka czy Mazurka. Dla dzieci będzie to na pewno miła odmiana. Jeśli nie wiecie, co jest u Was regionalnym tańcem, zapytajcie babci 😊
Robiliście kiedyś z dziećmi kolaż? Żeby zabawa była naprawdę zajmująca, warto zamówić wielkoformatowy brystol, podłogę zabezpieczyć gazetami (koniecznie posklejajcie je taśmą, mogą się rozjechać!) i wziąć jak najwięcej akcesoriów. Podstawą będą oczywiście kredki, farby, pisaki i klej. Otwórzcie wszystkie szuflady w domu i wybierzcie to, co może się przydać: waciki, sznurki, pojedyncze naklejki z różnych książeczek, plastikowe nakrętki, samotne śrubki, skrawki materiału itd. Można także użyć kawałków buraka do malowania, czy liści szpinaku do rozgniatania. Niech każdy członek rodziny zapełni kawałek brystolu według upodobania – to będzie naprawdę ciekawe dzieło.
W internecie można znaleźć całą masę tutoriali sadzenia owoców w domu. Jest to zajęcie długoterminowe, dla cierpliwych, będzie to jednak wspaniała lekcja dla dzieci. Jeśli macie w domu cytrynę, ananasa, imbir, pomidora albo jakiekolwiek ziarna, możecie z powodzeniem wyhodować z dziećmi małą roślinkę. To zadanie uczy systematyczności i odpowiedzialności.
Zbliżające się święta wielkanocne mają bardzo lubianą przez dzieci symbolikę. Nie brak tu puszystych zwierzątek oraz wiosennych atrybutów.
W tym roku ponownie czeka nas celebracja w domowym zaciszu. Warto ten czas spędzić z dziećmi kreatywnie! Dlatego w tygodniu świątecznym, 4FUN KIDS przygotowało dla Was tematy prac, które świetnie oddają ducha świąt.
1.04 (czwartek) – Żonkil
2.04 (piątek) – Bazie
3.04 (sobota) – Koszyk
4.04 (niedziela – Wielkanoc) – Pisanka
5.04 (poniedziałek – Śmigus Dyngus) – Zajączek
Jak zwykle Wasze rysunki wysyłajcie do nas przez Messengera 4FUN KIDS lub pisząc do nas wiadomość prywatną na Facebooku.
Prace małych artystów wyświetlamy od poniedziałku do soboty w godzinach 15:00 – 16:00 oraz w niedzielę od 15:00 do 17:00 wyłącznie na antenie 4FUN KIDS – pierwszej bezpiecznej telewizji muzycznej dla dzieci i mam.
Zachęcamy również do zgłaszania swoich dzieci do programu Urodziny w 4FUN KIDS. Świętujcie razem z nami – zarówno Wielkanoc, jak i urodziny malucha! 🙂
Zapraszamy codziennie do 4FUN KIDS między 6:00 a 8:00 na spotkania z Kogutem Rubinem – przyjacielem dzieci ciekawych świata. Dzięki niemu poznacie wiele interesujących szczegółów – jak powstaje tęcza, dlaczego liście są zielone i ile jest krajów na świecie. Kogut Rubin udziela odpowiedzi na pytania dzieci przez cały dzień, ale pamiętajcie – (jak to kogut) najwięcej pieje rano!
Jeśli Twoje dziecko nieustannie zaskakuje Cię pytaniami, wyślijcie wspólnie e-maila do Koguta Rubina na adres [email protected].
W jego treści należy podać:
Przy śniadaniu oglądajcie 4FUN KIDS, by zaspokoić apetyt na informacje, a może już wkrótce Kogut Rubin odpowie akurat na Waszą wiadomość!
Obserwujcie go uważnie, bo właśnie przygotowujemy konkurs dla jego fanów. Szczegóły poda Wam sam Kogut Rubin.
Zachęcamy także do udziału w zabawie Rysujemy z 4FUN KIDS. Nie przegapcie również szansy zgłoszenia Waszej pociechy do Urodzin w 4FUN KIDS!
Poranki z Kogutem Rubinem czekają na Was codziennie wyłącznie w 4FUN KIDS – pierwszej bezpiecznej telewizji muzycznej dla dzieci i mam, pełnej fascynującej edukacji oraz kreatywnych treści nadawanych w spokojnym tempie.
Zbliża się pierwszy dzień wiosny! 🙂